Tekst piosenki:
Myślę, że nadal jestem chłopcem z tamtego zdjęcia
ubranym dość odświętnie, okazji nie pamiętam.
Nade mną sznur z bielizną podparty krzywym kijem,
listonosz koło skrzynki wyciąga chudą szyję.
Mężczyzna z psem kulawym - nazywał się Zieliński,
pan w białym kapeluszu kraciastą nosił muszkę,
w tle dom, a za nim mostu niejasna obietnica
podróży w świat za rzeką, co zawsze mnie zachwycał.
Sączy się cicho twoja rozpacz
tak bezboleśnie przezroczysta,
sączy się cicho twoja rozpacz,
zbliża się maleńka przystań.
Myślę, że nadal jestem chłopcem z tamtego brzegu
umiera Stare Miasto, gdy świat biegnie w pośpiechu.
Patroni mojej szkoły wrócili, gdzie ich miejsce,
rzeka szarym językiem bajeczkę mętną szepce.
Mężczyzna z psem kulawym - nazywał się Zieliński,
pan w białym kapeluszu niebieską nosił muszkę,
w tle dom, z małego okna firanka się wychyla,
trwa na tym zdjęciu krótka, lecz nieskończona chwila.
Sączy się cicho twoja rozpacz
tak bezboleśnie przezroczysta,
sączy się cicho twoja rozpacz,
zbliża się maleńka przystań
Te twarze z fotografii, ich świat już nie powróci,
brak czasu na modlitwę, serce się z myślą kłóci,
Myślę, że nadal jestem chłopcem z tamtego okna,
fotografia nie kłamie choć czasem tak przemokła.
Tam w rogu trójkąt rzeki i mostu szary filar
rzeka, co cicho szumi, gdy nad nią się nachylam
i ręką chcę uschniętą przywołać tamto miasto,
bo nic już dzisiaj nie mam poza tą fotografią
Sączy się cicho twoja rozpacz
tak bezboleśnie przezroczysta,
sączy się cicho twoja rozpacz,
zbliża się maleńka przystań.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):