Tekst piosenki:
ROSA
Zasuwam z dołu do góry jak zamek nie twierdzę, że buduję twierdzę lecz zamek
I nie szukaj tu broni to pokój bez klamek choć globus to poligon
Tak blisko zbrodni, daleko od kary, wszystko darowane
Na ustach z modlitwą jest łatwiej tu ustać odkrywam ten nowy ląd
Wkładam tu więcej niż Ci się wydaję
Czasem puste ręce, bo za dużo się wydaję nam
Coraz częściej jestem trochę poza
Dobra mina do złej gry nie wymuszona poza
Jestem na balu to nie patrzę na stroje
Jednym gestem psuję wszystkim nastroje
Coś tu nie gra typie zaraz nastroje
Nie ma dwóch takich jak nas troje
Kiedy susza śpiewam pieśń, a Ty zsyłasz deszcze
Raduje się dusza ma wysoko wznieś mnie
Ty panie dajesz mi skrzydła do lotu gotowe
Nie jestem jak Ikar, bo dziś lecę za Twoim słowem
Nie mów, że znów zmieniam cele Jezus jest tu menadżerem
Mówią Bóg zapłać aby znów zagrać chcę mieszkać w niebie a nie mieć karierę
On zapłacił cenę za ziemie, za Ciebie i mnie nie dosięgnie zwątpienie,
bo wyciągam rękę po to co sensem jest i to pewne, wiesz?
REFREN
Stoję na dachu jak King Kong
To dżungla z betonu to Real Talk
Dobry mam widok, poza horyzont
Z Bogiem wjechałem windą
A miałem zostać pod schodami (ej, ej)
Poskładany jak origami (ej, ej)
PAX
Tik Tik dzwoni ON, Pax proszę odbier to! Hua!
Krzyczy do mnie Piotr, a ja wiszę na tym fonie jak płotka
Przybiłem tu pione z dymu, a on przybił go za mnie do krzyża, patrz
Zobacz jak cierpi, zobacz jak kaszle Ty się przypatrz, bo powinieneś tam wisieć no tak
No jasne, że lepiej se tu przyćpać, to tak, a nie? znasz ten temat, o nie?
Ja olałem Boga, a on przyszedł olał mnie, nie? Wiadrem miłości, co nie?
I leje się ze mnie, leje na Ciebie nie poczuj się olany wcale,
leje miłością mam złoty środek na Ciebie, fałszywy diable, środkowy palec
Mam coś w sobie ze stomatologa i kardiologa, ja plombuje serca
Trochę się czuję też tak jak mechanik, bo co? Bo się dopiero rozkręcam
Wyrzucam w konfesjonale wyrzuty serca, wyrzucam ciężar, życia
Na Ciebie panie wybaw mnie teraz, wybaw ich z piekła przecież to męka!
REFREN
Stoję na dachu jak King Kong
To dżungla z betonu to Real Talk
Dobry mam widok, poza horyzont
Z Bogiem wjechałem windą
A miałem zostać pod schodami tam! (ej, ej)
Poskładany jak origami (ej, ej)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):