Salmo - Lunedi'

Ah, tak
Nie martw się, w tym bagienku rodzi się z żabrami
Dziękuję sobie więc, bracie, danke
Jeśli sława to piekło, przychodzę z Dantem
Mam kasę, to znaczy, że przychodzę z gotówką
Jeśli talent to przekleństwo, przysięgam, że zapłacę haracz
Moje życie jest jak skok do jeziora z drewna
Może chcę zrobić dziurę, żeby zostawić ślad
Ty, który wydajesz się taki twardy, zrób to lepiej
Czasem myślę, że płonę jak lawa w ogniu
Śmieję się tylko wtedy, gdy moja matka myje mi bonga
Stoję przed lustrem, zadając tysiące pytań
Staję się stary, pytam się, co będę robić jako dorosły
Może zmienię kraj i zaszaleję z dziewczyną
Zamykam drzwi do przeszłości z palcami wewnątrz
Lepiej zostać samemu i dać ci życie w łonie
Bo po co kupować karabin tylko po to, żeby strzelać w powietrze

Życie w biegu, życie nie czeka
Ale już życie jest krótkie, chcesz życie na skróty
Zostawię ci torebkę, bo zależy ci na życiu
Pewnego dnia stworzysz historię, to niekończąca się historia
Chciałbym ci powiedzieć, że pewnego dnia zdobędziemy wszystko
Ale z łzami w oczach muszę zdradzić sekret
Tu nie mamy przyjaciół, jeśli zostaniesz na zewnątrz, uczysz się
To diamenty, które mówią, że robimy się samotni

To kolejny poniedziałek w sobotnią noc
Więc proszę, możesz mnie zostawić samego
Czuję się jak wilk, gdy jest pełnia księżyca
Patrzę na burzę, która niszczy molo
Widziałeś, jak brzydko wygląda morze zimą
Na szczęście zawsze mam okulary przeciwsłoneczne
Nie chcę towarzystwa, nawet w piekle
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami

Boję się, że zwariuję i odejdę
Chcę się oczyścić i obarczyć winą narkotyki
Mówisz, że jeśli nie pada, kwiaty nie rosną
Jestem optymistą i będę sikał na to
Wiesz, że pewne noce przeszywa mnie myśl
Mam ochotę się utopić, ale jest odpływ morza
Jeśli nadal żyję, to dlatego, że od kiedy piszę
Bracie, nie oddycham, żyję w bezdechu
Wszystko jest takie skomplikowane
Niektóre dni bawię się w wisielca jak Geordie
Podczas gdy liczę pieniądze
I myślę o tym, kiedy pływałem w bagienku z Georgiem (hej)
Ta wirująca zabawka nie przestaje się kręcić
Przypomina mi, że ten koszmar jest taki realny
Zrobić dziurę w głowie, żeby upaść niżej
Tylko dla przyjemności sprawienia sobie bólu
Śpię w kołysce Boga
Zagubiony między nicością a pożegnaniem
Napisałem do Stwórcy, odpowiedział
"Jeśli szukasz odpowiedzi, jest link w bio"
Cieszę się z ciebie, że nauczyłeś się uśmiechać
Wiem, że to śmieszne, ja nie umiem się śmiać
Z sercem w gardle chcę tylko żyć, pisać, umierać, znowu żyć

To kolejny poniedziałek w sobotnią noc
Więc proszę, możesz mnie zostawić samego
Czuję się jak wilk, gdy jest pełnia księżyca
Patrzę na burzę, która niszczy molo
Widziałeś, jak brzydko wygląda morze zimą
Na szczęście zawsze mam okulary przeciwsłoneczne
Nie chcę towarzystwa, nawet w piekle
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami
Ludzie tacy jak ja umrą sami