Sergey Lazarev - Лабиринт

Owinięty w koc, czekający na wiosnę
Po raz kolejny jesteśmy zdezorientowani, chociaż wciąż zakochani
Ty - moja dawka, nagiej, bosej, symbiotycznej herbaty
Zmysłowe warkocze

Gnaliśmy na maksa
Zbyt przywiązani
Nie dający się kupić dolcami
Dodajmy blasku

Ty jesteś moją dawką, jesteśmy po prostu zakochani
Z kolczastymi różami, które ranią mnie do łez
Krążymy w kółko w jednym miejscu
Znowu się całujemy na twojej werandzie

Chodzimy w kółku, dostaliśmy się do labiryntu
Dostaliśmy się do labiryntu i nie możemy znaleźć wyjścia
Moja kurtka jest na tobie, dostaliśmy się do labiryntu
Dostaliśmy się do labiryntu i nie możemy znaleźć wyjścia

Z tobą - nierozerwalny
I nie przez głupotę
I niezastąpiony
Twoje pocałunki i wszystko

Czytaj w myślach do końca życia
Podzielmy się ryzykiem, staliśmy blisko
Nie zrywamy kartek z kalendarza
Zatrzymajmy się w jednym miejscu, złammy czas

Czytamy w myślach, znowu pociąga
Zraniłem cię na pierwszej randce
Trzymam cię w talii i ścisnę mocno
Jesteśmy oświeceni tysiącami iskier

Chodzimy w kółku, dostaliśmy się do labiryntu
Dostaliśmy się do labiryntu i nie możemy znaleźć wyjścia
Moja kurtka jest na tobie, dostaliśmy się do labiryntu
Dostaliśmy się do labiryntu i nie możemy znaleźć wyjścia

Chodzimy w kółku, dostaliśmy się do labiryntu
Dostaliśmy się do labiryntu i nie możemy znaleźć wyjścia
Moja kurtka jest na tobie, dostaliśmy się do labiryntu
Dostaliśmy się do labiryntu i nie możemy znaleźć wyjścia