Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Spawn Of Possession
Popularne teksty
Spawn Of Possession - Apparition
Apparition
Tekst dodał(a): immolated
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Qnio
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Qnio
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Heavily secluded from all but faith, a family in hiding from the world
Firm praying, blind loyalty, reciting words divine, from the eldest to the
youngest one
Their sheer belief in the son’s return, if not stayed true, in the abyss would
burn
The apparition, a messenger of the eternal scripture
Phantom of shine, disembodied and descent of heaven
The apparition, her appearance was so real
Without suspicion, all the prayers of the family were finally heard
On a humid spring evening when the idyll couldn’t be more perfect
Out from their flower garden, through the blinders came an overwhelming light
They gathered on the porch and stood and watched in awe
Angelic deity, so clean, like the purest dream
Their fingers laced together, as they dropped to their knees worshipping
Happy pearly tears, oh such beauty lives
Sweet angels dei look up on me, the apparition spoke with a silky yet whirring
voice of wonder
You have been faithful to the omnipotent, I come to grant you a challenge of
life
Time to show your true worth to the Lord
A paradise awaits the few undoubting
To measure up and prove them self abiding
Fulfill the needs of dominus
Then it disappeared, the unearthly seer, left the witnesses impaired
Now they knew for sure that praying was the door to his holiness’ embrace
The parents and younglings went inside and began chanting pages
In front of the altar that they had built next to the tepid white tile store
The apparition, she came and gave them hope
The apparition, why would she dupe, poor the people thought
Their black bound bible got scrutinized, inside the father’s head a voice would
rise
Which said
An unbeliever (the filthy child) among your flock (I order you to punish)
Your scrupling daughter (that whoring freak) is against us (and make her bleed)
He yanked her arm and pulled her outside, shoved her to the dirty wall of the
tool shed
While hearing the apparition
Whipped her good ‘til it got messy, grabbed an axe he was steered by frenzy
Just do it the voice kept ranting
As he cut away his little girl, someone walked up behind him screaming begging
Cried in panic
He turned around and saw his loving wife, without a blink he then knew to
attack her
Voice kept praising
Feeding her the hatchet as the apparition kept applauding the spouse’s
onslaughter
Limbs was flying
The only child remaining was his body who saw the whole thing from the kitchen
window
Shocked in terror
Then the voice said I shall appear, you have proven yourself worthy
Bring me the last life of your family
Called the boy out then came the light, there it was the apparition
Reached out for his traumatized son’s small hand
Free from sin you’ll come with me
The apparition, a messenger of the eternal scripture
Phantom of shine, disembodied and descent of heaven
The apparition, her appearance was so real
Without suspicion, all the prayers of the family were finally
The apparition changed form into a contorted creature
Held the child in its bosom and vanished in a laughter
The father now roams around the little flower garden
God’s work he did it with pride, the final lock on the gate is now open
Firm praying, blind loyalty, reciting words divine, from the eldest to the
youngest one
Their sheer belief in the son’s return, if not stayed true, in the abyss would
burn
The apparition, a messenger of the eternal scripture
Phantom of shine, disembodied and descent of heaven
The apparition, her appearance was so real
Without suspicion, all the prayers of the family were finally heard
On a humid spring evening when the idyll couldn’t be more perfect
Out from their flower garden, through the blinders came an overwhelming light
They gathered on the porch and stood and watched in awe
Angelic deity, so clean, like the purest dream
Their fingers laced together, as they dropped to their knees worshipping
Happy pearly tears, oh such beauty lives
Sweet angels dei look up on me, the apparition spoke with a silky yet whirring
voice of wonder
You have been faithful to the omnipotent, I come to grant you a challenge of
life
Time to show your true worth to the Lord
A paradise awaits the few undoubting
To measure up and prove them self abiding
Fulfill the needs of dominus
Then it disappeared, the unearthly seer, left the witnesses impaired
Now they knew for sure that praying was the door to his holiness’ embrace
The parents and younglings went inside and began chanting pages
In front of the altar that they had built next to the tepid white tile store
The apparition, she came and gave them hope
The apparition, why would she dupe, poor the people thought
Their black bound bible got scrutinized, inside the father’s head a voice would
rise
Which said
An unbeliever (the filthy child) among your flock (I order you to punish)
Your scrupling daughter (that whoring freak) is against us (and make her bleed)
He yanked her arm and pulled her outside, shoved her to the dirty wall of the
tool shed
While hearing the apparition
Whipped her good ‘til it got messy, grabbed an axe he was steered by frenzy
Just do it the voice kept ranting
As he cut away his little girl, someone walked up behind him screaming begging
Cried in panic
He turned around and saw his loving wife, without a blink he then knew to
attack her
Voice kept praising
Feeding her the hatchet as the apparition kept applauding the spouse’s
onslaughter
Limbs was flying
The only child remaining was his body who saw the whole thing from the kitchen
window
Shocked in terror
Then the voice said I shall appear, you have proven yourself worthy
Bring me the last life of your family
Called the boy out then came the light, there it was the apparition
Reached out for his traumatized son’s small hand
Free from sin you’ll come with me
The apparition, a messenger of the eternal scripture
Phantom of shine, disembodied and descent of heaven
The apparition, her appearance was so real
Without suspicion, all the prayers of the family were finally
The apparition changed form into a contorted creature
Held the child in its bosom and vanished in a laughter
The father now roams around the little flower garden
God’s work he did it with pride, the final lock on the gate is now open
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenie"Zjawa"
Mocno odizolowana od wszystkiego prócz wiary,
Żyła w ukryciu pewna rodzina.
Gorliwie modląca się, ślepo oddana,
Recytująca słowo Boga
Od najstarszego
do najmłodszego.
Gdyby ich całkowita wiara w powrót syna nie pozostała prawdziwa, smażyliby się w piekle.
Oto zjawa, wysłannik wiekuistego pisma,
Widmo światłości, bezcielesne i zstępujące z niebios.
Zjawa, jej pojawianie się było tak prawdziwe,
Bez wątpienia wszystkie modlitwy rodziny zostały wreszcie wysłuchane.
Pewnego wilgotnego wiosennego wieczoru, gdy atmosfera nie mogła być bardziej doskonała
Z ich ogrodu przez zasłony przedostała się przytłaczająca światłość.
Zebrali się na werandzie i stali, patrząc z podziwem
Na anielskie bóstwo, czyste niczym najczystsze marzenie.
Ich palce splotły się w modlitwie, gdy padli na kolana oddając mu cześć.
Ronili łzy radości, och, jak piękne jest życie!
"Słodkie aniołki Boga, spójrzcie na mnie!" -powiedziała zjawa miękkim, lecz warczącym głosem zachwytu.
"Byliście wierni wszechmogącemu, przychodzę, by poddać was próbie życia.
Pora, byście pokazali, ile jesteście warci dla Pana.
Raj czeka nielicznych, którzy nie wątpią.
Aby zmierzyć swą wiarę i udowodnić dyscyplinę spełniają oczekiwania Boga."
I zniknął, ten nieziemski jasnowidz, pozostawiwszy świadków upośledzonymi.
Mieli teraz pewność, że ich modły były bramą do jego świętości.
Rodzice i dzieci weszli do środka i zaczęli śpiewać strony pisma
Przed ołtarzem, który wybudowali obok chłodnego, krytego białymi płytkami magazynu.
Zjawa, przybyła i dała im nadzieję.
Czemu zjawa miałaby kłamać, myśleli biedni ludzie.
Szczegółowo zbadali swoją oprawioną w czerń Biblię,
A w głowie ojca odezwał się głos,
Który powiedział:
"Niewiernego (brudne dziecko) w twym rodzie (nakazuję ci ukarać).
Twa oporna córka (ta nierządnica) jest przeciw nam (więc upuść jej krwi).
Szarpnął ją za rękę, wyciągnął na podwórze, pchnął na brudną ścianę szopy.
Słysząc zjawę
Bił ją mocno, aż polała się krew
Kierował się szałem, złapał za siekierę.
"Po prostu zrób to" grzmiał głos.
Gdy ściął swą córeczkę, ktoś podszedł do niego od tyłu z błagalnym krzykiem.
Płakał w panice.
Odwrócił się i zobaczył swą kochającą żonę.
Wiedział od razu, że musi ją zaatakować.
Głos chwalił go.
On okładał ją toporem, podczas gdy zjawa oklaskiwała jego atak na żonę.
Kończyny latały
Pozostało tylko jedno z dzieci.
Chłopiec, który obserwował wszystko z kuchennego okna
Sparaliżowany strachem.
Wtedy głos powiedział "Pojawię się, udowodniłeś, że jesteś godzien.
Przyprowadź mi ostatniego żywego z twego rodu."
Zawołał chłopca i wtedy pojawiło się światło
Zjawa ukazała się znowu.
Sięgnęła po rączkę jego przerażonego syna i rzekła doń:
"Wolny od grzechu, pójdziesz ze mną".
Zjawa, wysłannik wiecznego pisma,
Widmo światłości, bezcielesne i zstępujące z niebios.
Zjawa, jej wygląd był taki prawdziwy,
Bez wątpienia wszystkie modlitwy rodziny zostały wreszcie wysłuchane.
Zjawa przemieniła się w wypaczone stworzenie.
Śmiejąc się, przycisnęła chłopca do swego łona i zniknęła.
Ojciec chodzi teraz po małym ogródku z myślą:
Dumnie wykonał boskie zadanie
Został teraz otwarty ostatni zamek do bramy.
Mocno odizolowana od wszystkiego prócz wiary,
Żyła w ukryciu pewna rodzina.
Gorliwie modląca się, ślepo oddana,
Recytująca słowo Boga
Od najstarszego
do najmłodszego.
Gdyby ich całkowita wiara w powrót syna nie pozostała prawdziwa, smażyliby się w piekle.
Oto zjawa, wysłannik wiekuistego pisma,
Widmo światłości, bezcielesne i zstępujące z niebios.
Zjawa, jej pojawianie się było tak prawdziwe,
Bez wątpienia wszystkie modlitwy rodziny zostały wreszcie wysłuchane.
Pewnego wilgotnego wiosennego wieczoru, gdy atmosfera nie mogła być bardziej doskonała
Z ich ogrodu przez zasłony przedostała się przytłaczająca światłość.
Zebrali się na werandzie i stali, patrząc z podziwem
Na anielskie bóstwo, czyste niczym najczystsze marzenie.
Ich palce splotły się w modlitwie, gdy padli na kolana oddając mu cześć.
Ronili łzy radości, och, jak piękne jest życie!
"Słodkie aniołki Boga, spójrzcie na mnie!" -powiedziała zjawa miękkim, lecz warczącym głosem zachwytu.
"Byliście wierni wszechmogącemu, przychodzę, by poddać was próbie życia.
Pora, byście pokazali, ile jesteście warci dla Pana.
Raj czeka nielicznych, którzy nie wątpią.
Aby zmierzyć swą wiarę i udowodnić dyscyplinę spełniają oczekiwania Boga."
I zniknął, ten nieziemski jasnowidz, pozostawiwszy świadków upośledzonymi.
Mieli teraz pewność, że ich modły były bramą do jego świętości.
Rodzice i dzieci weszli do środka i zaczęli śpiewać strony pisma
Przed ołtarzem, który wybudowali obok chłodnego, krytego białymi płytkami magazynu.
Zjawa, przybyła i dała im nadzieję.
Czemu zjawa miałaby kłamać, myśleli biedni ludzie.
Szczegółowo zbadali swoją oprawioną w czerń Biblię,
A w głowie ojca odezwał się głos,
Który powiedział:
"Niewiernego (brudne dziecko) w twym rodzie (nakazuję ci ukarać).
Twa oporna córka (ta nierządnica) jest przeciw nam (więc upuść jej krwi).
Szarpnął ją za rękę, wyciągnął na podwórze, pchnął na brudną ścianę szopy.
Słysząc zjawę
Bił ją mocno, aż polała się krew
Kierował się szałem, złapał za siekierę.
"Po prostu zrób to" grzmiał głos.
Gdy ściął swą córeczkę, ktoś podszedł do niego od tyłu z błagalnym krzykiem.
Płakał w panice.
Odwrócił się i zobaczył swą kochającą żonę.
Wiedział od razu, że musi ją zaatakować.
Głos chwalił go.
On okładał ją toporem, podczas gdy zjawa oklaskiwała jego atak na żonę.
Kończyny latały
Pozostało tylko jedno z dzieci.
Chłopiec, który obserwował wszystko z kuchennego okna
Sparaliżowany strachem.
Wtedy głos powiedział "Pojawię się, udowodniłeś, że jesteś godzien.
Przyprowadź mi ostatniego żywego z twego rodu."
Zawołał chłopca i wtedy pojawiło się światło
Zjawa ukazała się znowu.
Sięgnęła po rączkę jego przerażonego syna i rzekła doń:
"Wolny od grzechu, pójdziesz ze mną".
Zjawa, wysłannik wiecznego pisma,
Widmo światłości, bezcielesne i zstępujące z niebios.
Zjawa, jej wygląd był taki prawdziwy,
Bez wątpienia wszystkie modlitwy rodziny zostały wreszcie wysłuchane.
Zjawa przemieniła się w wypaczone stworzenie.
Śmiejąc się, przycisnęła chłopca do swego łona i zniknęła.
Ojciec chodzi teraz po małym ogródku z myślą:
Dumnie wykonał boskie zadanie
Został teraz otwarty ostatni zamek do bramy.
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Spawn of possession Edytuj metrykę |
|---|---|
| Rok wydania: |
2012 |
| Płyty: |
Incurso |
Komentarze (1):