Stan Tutaj - Tutaj Mix '97 (Long Mix)

Gdzie się podziały tamte prywatki niezapomniane
Willa z basenem, talon na Wołgę albo na Ładę?
Pod paltem wino, a w ręku kwiaty, Wieczór z Dziennikiem i Ty
Ruska lodówka wzięta na raty, czy ktoś to pamięta dziś?
Gdzie się podziały litry gorzały, gdzie te dziewczyny z ZSMP?
Bania od rana, sekretarz Kania, już tamte czasy nie wrócą się

Kto pod knajpą wyciął orła, kogo boli cała morda
Kto, no powiedz kto?
Kto wypłatę przepił całą, że nic prawie nie zostało
Kto, no powiedz kto?
Tak bardzo się zalałem, nie pamiętam z tego nic
Na kacu pocierpiałem, ale dzisiaj znowu mogę pić

Ale to już było i nie wróci więcej
Do roboty się chodziło, budowało się socjalizm całym sercem
Ale to już było, znikło gdzieś za nami
Idą ludzie po zasiłek, a dokoła pięknie kwitnie kapitalizm

Nie zamykajcie drzwi, zostawcie okna uchylone
Złodziej też musi żyć, weźcie na spacer psa i żonę
Nie zamykajcie drzwi, a wasza kasa będzie pusta
On nie zostawi nic, nawet z łazienki wyrwie lustra

Cycolina!
Piękna Rosjanko z bazarowej wsi
Przyjeżdżaj do mnie na kilka dni
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie
Mogę ci zrobić ogromne pranie
Siabada, siabada, ty i ja, mydełko Fa!
Mógłbym Cię mydlić mydełkiem Fa
Lecz stać mnie na szare, siabadabada
Jeśli się zgadzasz na to mydlenie
To się przygotuj przez namoczenie
Siabada, siabada, ty i ja, mydełko Fa!
Swietłana, pomachaj do mnie!

Żyłę smalcu odkryto na rynku
I o budę się zabił tu pies
W kinie lecą kawały od tynku
Ale ludziom nie żyje się źle
Tutaj rzeka ma zakręty ostre
Że aż ryby wyrzuca na brzeg
Miasto cudów ma szansę na postęp
Posłuchajcie panowie więc mnie:
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
Do Wąchocka ją przenieście, proszę was!
Tu przecisnąć się gotowa dziurą w płocie super krowa
I dlatego na ogonie węzeł ma

Silikon!
Silikon, on wypełnił mi biust
I rysunek mych ust poprawił silikon
Spójrz, to ja, wulkan Twój, żabka płowa
Czekam tu, byś mnie wziął, jestem jak nowa
Silikon, możesz biust mieć jak dzwon
I raduje się on, po prostu silikon
Po prostu silikon!

Myślisz może o ciepłym mieszkaniu
Kaloryfer się popsuł i pękł
Napisałeś im o tym w podaniu
Zamarzniętą wysłałeś im łzę
Na żonę czujesz chęć
Lecz Ci opada rtęć
Mniej niż zero, mniej niż zero
Mniej niż zero, mniej niż zero!

To nie ja byłem z Ewą
To nie ja kradłem z drzewa
To nie ja, to nie ja, nie ja
To nie ja jestem Ewą
To nie ja dla was śpiewam
To nie ja, to nie ja, nie ja

Hej, szalała, szalała
Bo jej się kochać chciało
Ale jo nie będę, ale jo nie będę
Wypłatę też masz małą