Tekst piosenki:
Mieszkam sobie tutaj na dworcu, pijam wodę brzozową w nadmiarze,
Zbieram pety, straszę kobiety w nocnym barze.
Mówią na mnie „niebieski ptak”. Nieustannie forsy mi brak,
Lecz o wielkim świecie wcale nie marzę.
Są tu ludzie z różnych stron świata: Rumun, Hindus, Rusek i Tatar.
Do Europy chcą jechać chłopy, bo bogata.
A ja z nimi nie jadę tam, mnie podoba się to, co mam:
Stare buty, dziurawe, no i… katar.
Mijają lata, za datą data,
Na ławce spanie, z kosza śniadanie.
Mmm, na dworcu w Kielcach, pociąg do Mielca.
Ech, może by tak zmienić mieszkanie.
W drogę raczej nie wchodzę nikomu. Na peronie mi dobrze jak w domu,
Bo akurat denaturat trochę pomógł.
Bywa, trafi się jakiś gość, co do puszki wrzuci mi coś,
No i wtedy jest dopiero pełna kultura.
Ja uśmiecham się zawsze do ludzi, gdy dzień nowy na dworcu mnie budzi,
Lecz kobiety, niestety, boją się mej buzi.
Nie odwiedza prezydent mnie i ja za nim nie tęsknię, nie.
Polityka mnie zatyka, no i nudzi. [hep!]
Mijają lata, za datą data,
Na ławce spanie, z kosza śniadanie.
Mmm, na dworcu w Kielcach, pociąg do Mielca.
Ech, może by tak zmienić mieszkanie.
Mijają lata, za datą data,
Na ławce spanie, z kosza śniadanie.
Mmm, na dworcu w Kielcach, pociąg do Mielca.
Ech, może by tak zmienić mieszkanie.
Mijają lata, za datą data,
Na ławce spanie, z kosza śniadanie.
Mmm, na dworcu w Kielcach, pociąg do Mielca.
Ech, może by tak zmienić mieszkanie.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):