Tekst piosenki:
U-uu-u!
Piejo kury, piejo, kręco się na grzędzie,
Piejo kury, piejo, kręco się na grzędzie.
Oj, kiedy ten Stan Tutaj z koncertem przybędzie (kto ci powie)?
Oj, kiedy ten Stan Tutaj z koncertem przybędzie (kto ci powie)?
Oj, kiedy ten Stan Tutaj z koncertem przybędzie (kto ci powie)?
Oj, kiedy ten Stan Tutaj z koncertem przybędzie (kto ci powie)?
Za rok, może dwa, drogami na wschód
Przybędą z ołowiu żołnierze,
Powita ich w drzwiach wódeczka i schab,
A sąsiad respektu nabierze.
Za rok, może dwa, a może za trzy,
Czy zima to będzie, czy lato,
Spotkamy się z armią bogatą.
Nadejdzie na pewno ten czas.
NATO naszych granic będzie bronić
Fajną zabawką, whisky i trawką, koltami, co błysną w dłoni.
NATO będzie bronić naszych granic,
Złapie frajera na hamburgera, Ruskim nie odda nas za nic.
Widziałam posła cień, co na mównicy ciągle stał.
Kochał go cały Sejm, przy jego mowach smacznie spał.
Tysiące bajek znał, krzyczał, że idzie dobry czas,
Aż nagle NIK poplątał szyk i poseł nogi wziął za pas.
Ulelele.
Wyjechać na Kubę, bo dość mam Polski,
Tam baby są grube i klimat swojski,
Tam rządzić komuna a tu, nie wiem czemu,
Chcą mnie zapisać do KPNu.
Hawana, Hawana, Hawana ma,
Stolica kochana, gdzie rumba gra.
Hawana, Hawana, Hawana fest,
To miasto, nie Castro, Fidelem jest.
Hawana, Hawana, Hawana ma,
Balanga do rana na plaży trwa.
Hawana, Hawana, Hawana rum,
Na tratwach do Stanów umyka tłum.
Bo do baby chłopa trzeba, tak złożony jest ten świat.
Jeśli nie jest gość lebiega, zawsze sobie radę da.
Bo do baby trzeba chłopa i wystarczy jeden gest.
Gdy nie trafi na jełopa, to zabawa fajna jest.
Wszystko się może zdarzyć, nawet i strajk lekarzy.
Gdy w tyłek się oparzysz i boli cię, oo,
Nikt nie da ci bandaża, więc nie licz na lekarza.
Idź do weteryniarza, zagoi się, oo,
Chory tyłek jak na psie, o, o.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, proste winko w cieniu pić,
A w sobotę wziąć kapotę i wyjechać wroga bić.
Jedzie kibic z daleka, wielki stadion już czeka,
A na wielkim stadionie cały sektor już płonie.
Na stadionie będzie luz, policyjny spalim wóz.
Znamy wiele uników, by nie zmarznąć w szaliku,
O, nie, nie, nie, by nie zmarznąć w szaliku.
Wiezie pociąg kibica, pod kapotą kłonica.
Konduktorze łaskawy, dowieź nas do Warszawy,
O, tak, tak, tak, dowieź nas do Warszawy.
Piejo kury, piejo, płynie w Polskę nuta,
Piejo kury, piejo, płynie w Polskę nuta,
Że Stan Tutaj sparodiował w kurniku koguta (kto ci powie),
Że Stan Tutaj sparodiował w kurniku koguta (kto ci powie),
Że Stan Tutaj sparodiował w kurniku koguta (kto ci powie),
Że Stan Tutaj sparodiował w kurniku koguta.
U-uu-u!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):