Teksty piosenek > S > Swallow the Sun > Plague Of Butterflies
2 551 866 tekstów, 31 806 poszukiwanych i 786 oczekujących

Swallow the Sun - Plague Of Butterflies

Plague Of Butterflies

Plague Of Butterflies

Tekst dodał(a): chazka Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Hitmanov Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): wrony Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

[I. Losing The Sunsets]

Cold was the air that the evening wind brought
Silent and so quiet were the woods
On the eve of that night.
Don't know what I stayed there for so long,
So long that I could hear that voice.
The whisper we all avoid.
Sound from within, the quiet truth

I felt my blood slowly turning cold,
Turning cold from waiting.
Hours I spent there awaiting,
Hoping for someone to come.
To silent the voice that felt like thunder

Evael is the light, the white light.
In the chill of my world, she is the one.
She brings the butterflies, pure light.
When ever she comes by
The darkness steps aside

But I felt my blood turn cold.
Hours I spent there awaiting,
Watching the light fading

You're losing the sunsets, you will never get them back.
The days you spend in loneliness are seconds in shades of black

Winter was cold, but summer is even colder.
Nights have been longer, they have made me much older

You're losing the sunsets, you will never get them back.
Every night you spend in loneliness are years in shades of black

Years pass, but has time stopped on me?
Morning always arises with vaster pain
And then it is sunset again

We weep the winds for your loneliness,
Choir of broken dreams for the love you had.
But now she walks forever lost in gray and woe.
She's not forgiven, she's the one for winter to own.
Not yours, old man, never again...

[II. Plague Of Butterflies]

Silent people walking by.
They are leaving, again someone is living.
They don't seem to be well,
Quiet death on their faces

Buried a few of them today,
The children and the old by the road.
I could give them shelter but they decide to go...

Village is empty, dead, cold, empty
Only frozen bodies greet my arrival.
Tortured by the plague, a ghost town.

But her face I could not find.
I searched for her in the woods again
And kept a light on my window, for anyone to come.
But when even the trail of dead ended by the road,
I gave up waiting, hoping.

In this kingdom of my loneliness,
On this throne of my thoughts

Maybe I'm the old one, sheltered by these woods.
And when I lay my body to rest,
I watch the ballet of shadows.
Dancing through the flame of a candle.
Taking me to sleep...

But the night trembled my heart,
For black wings moved upon me.
Hoping for my time to come,
I closed my eyes and took a deep breath.
But like every night before, death did not come.

The wings, they moved and danced.
As a butterfly, they kept dancing,
Dancing around my candle.
But why are you here when Evael is lost still?

The morning came with its cold caress.
I curse your light for waking me again.
The candle burnt down, and the burnt wings beside.
Is this a sign of Evael, I arise

I opened my window, painted by thick ice,
Took a deep breath and whispered her name in the air

The freezing summer burned my lungs again
As I walked through the snow.
Looked deeper into the woods,
And the trees waved their heads in sorrow

[III. Evael 10:00]

Cold, oh so cold is this air that the night brought.
Silent, too quiet are the woods in the eve of this night.
Once again I lit the candle on my window
And waited for the sleep...

Evael, my dream has been so alive,
And this plague has cleansed this world for us.
So please, release me now

Sink deeper to your loneliness
And you will lead her to your grave.
She's lost in gloomy light
Still trying to hold her flame.
You're losing the sunsets and you will never get them back
This life you spend in loneliness is forever in shades of black.
Wake up, old man, let it go, let it go...

Was it a weak sound on my door that woke me up
Or the trees sheltering me from the night?
I kept my eyes closed but still felt the light,
And the room was filled by butterflies

I rose with my heart beating.
For the weak hope of the midnight's hour I prayed
And opened my door to the winter night

And she fell...
She fell to my arms.
In tears I carried her
And laid her down to sleep.
Her eyes frozen from the thousand nights alone
She trembled and whispered

"I was lost in the woods
And the trees kept me away from you
For I brought the plague with them
With the butterflies"

Hush now and let it go.
Close your eyes now.

And we drift away, together away from the pain,
Deep in this sheltering night, to a forgiving dream.
Until one minute past midnight, the room was filled.
Filled only with butterflies.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
[I. Tracąc zachody Słońca]

Zimne było powietrze, które przywiał wieczorny wiatr
Milczące i takie spokojne były lasy
U schyłku tego wieczora.
Nie wiem czemu pozostałem tam tak długo,
Tak długo, że słyszałem ten głos.
Szept, którego wszyscy unikamy.
Głos z głębi, cicha prawda.

Czułem jak moja krew powoli marznie,
Marznie od czekania.
Godziny spędzone tam czekając,
Mając nadzieję, na kogoś przybycie.
By uciszył głos, który brzmiał jak grzmot.

Evael jest światłem białym światłem.
W chłodzie mego świata, ona jest jedyną.
Sprowadza motyle, czyste światło.
Gdziekolwiek przybywa
Ciemność ustępuje.

Ale czułem jak moja krew powoli marznie.
Godziny spędzone tam czekając,
Obserwując jak światło blednie.

Tracisz zachody Słońca, nigdy ich nie odzyskasz.
Dni, które spędziłeś w samotności są sekundami w odcieniach szarości.

Zima była mroźna, ale lato jest jeszcze chłodniejsze.
Noce stały się dłuższe, uczyniły mnie dużo starszym.

Tracisz zachody Słońca, nigdy ich nie odzyskasz.
Dni, które spędziłeś w samotności są latami w odcieniach szarości.

Lata mijają, ale czy czas zatrzymał się dla mnie?
Poranek zawsze nastaje wraz z wielkim bólem.
A potem znów zachodzi Słońce.

Opłakujemy wiatry za twoją samotność(?).
Chór rozbitych marzeń za miłość, którą miałeś.
Lecz teraz kroczy zgubiona w szarości i niedoli.

Nie odpuszczono jej, należy do zimy.
Nie twoja, stary człowieku, już nigdy...

[II. Plaga Motyli]

Spacerujący milczący ludzie.
Opuszczają to miejsce, ponownie ktoś odchodzi.
Nie wyglądają dobrze,
Spokojna śmierć na ich twarzach.

Pochowałem dzisiaj kilku z nich.
Dzieci i starców zaraz przy drodze.
Mogłem dać im schronienie, ale zdecydowali się odejść...

Wioska jest pusta, martwa, zimna, pusta
Tylko zamrożone ciała witają moje nadejście.
Storturowani przez plagę, miasto duchów.

Ale jej oblicza nie mogłem znaleźć.
Znów przeszukałem lasy szukając jej.
Nastawiłem płomyk w moim oknie, by ktoś przybył.
Ale kiedy nawet ślad martwych skończył się na drodze
Przestałem czekać, porzuciłem nadzieję.

W tym królestwie mojej samotności,
Na tym tronie moich myśli.

Może jestem starcem, chronionym przez te lasy.
I kiedy kładę moje ciało na spoczynek,
Widzę balet cieni.
Tańczących w świetle płomienia świecy.
Zabierających mnie do snu.

Ale noc wzburzyła moje serce,
Gdyż czarne skrzydła zbliżyły się do mnie.
Mając nadzieję na mój czas,
Zamknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech.
Ale jak każdej poprzedniej nocy, śmierć nie nadeszła.

Skrzydła, poruszały się i tańczyły.
Jak motyl, wciąż tańczyły,
Tańczyły w okół świecy.
Ale czemu tu jesteś, gdy Evael wciąż jest zagubiona?

Poranek nadszedł ze swą zimną czułością.
Przeklinam twoje światło za zbudzenie mnie raz jeszcze.
Świeca wypalona, a za nią spalone skrzydła.
Czy to znak Evael, powstaję

Otworzyłem swe okno, oszronione cienkim lodem
Wziąłem głęboki oddech i wyszeptałem jej imię na zewnątrz

Mroźne lato znów wypaliło moje płuca
Gdy tak szedłem przez śnieg
Wpatrywałem się głębiej w las
A drzewa chyliły swe korony w smutku.

[III Evael 10:00]

Zimne, takie zimne jest to powietrze tej nocy.
Milczące, zbyt spokojne są lasy u schyłku tej nocy.
Raz jeszcze zapaliłem świecę w oknie
I czekałem na sen...

Eveal, moje marzenie stało się takie żywe
I ta plaga oczyściła ten świat dla nas.
Więc proszę, wypuść mnie teraz.

Zanurz się głębiej w swą samotność
A poprowadzisz ją do swojego grobu.
Jest zgubiona w ponurym świetle
Wciąż próbuje utrzymać swój płomień.
Tracisz zachody Słońca i nigdy ich nie odzyskasz.
To życie, które spędzasz w samotności jest na zawsze w odcieniach czerni.
Obudź się, starcze, odpuść, odpuść...

Czy to ten słaby odgłos przy drzwiach, który mnie zbudził
Czy drzewa chroniące mnie przed nocą?
Miałem zamknięte oczy ale nadal czułem światło,
A pokój wypełniony był motylami.

Wstałem z dudniącym sercem.
Dla nikłej nadziei nocnej modlitwy
I otworzyłem drzwi dla zimowej nocy.

Upadła...
Upadła mi w ramiona.
We łzach niosłem ją
I położyłem do snu.
Jej oczy zamrożone przez tysiące samotnych nocy
Zadrżała i wyszeptała.

"Zgubiłam się w lasach
I drzewa... trzymały mnie z daleka...
Gdyż sprowadziłam wraz z Nimi plagę
Wraz z motylami"

Cicho już, odpuść sobie.
Zamknij już swe oczy.

I odpływamy, razem z daleka od cierpienia.
Głęboko w tą chroniącą nas noc, w niepamiętny sen.
A minutę po północy, pokój wypełnił się.
Wypełnił się motylami.

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 551 866 tekstów, 31 806 poszukiwanych i 786 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności