Tobymac - Til The Day I Die (feat. NF)

Będę swingować do ogrodzenia
To jak to serce jest bezbronne
Znowu pasja, która płynie w moich żyłach
Krew, słodkie łzy, to wzywa
I jeśli nie mogę iść, to się czołgam
Może migotać, ale nie zabiją płomienia

Nie mogę się zatrzymać
Nie mogę zrezygnować
To jest w moim sercu
To jest na moich ustach
Nie mogę się zatrzymać, nie
Nie mogę zrezygnować
To jest w moim sercu, tak
Cały jestem w tym

Dopóki koła nie odpadną
Dopóki światło reflektorów nie zaniknie
Podniosę baner wysoko
Podniosę baner wysoko
I dopóki ściany się nie zniszczą
Przez resztę moich dni
To wszystko ułożę w linii
Do dnia w którym umrę
Do dnia w którym umrę
Do końca linii
Do dnia w którym umrę
Twoje imię będę chwalił

To biegnie szybciej niż ocean
To nie religia, to oddanie
365, każda minuta, każdy dzień
Więc w środku szaleństwa
Mogą rozciągnąć mnie jak na płótnie
Ale nie zawsze będę mieścić się w ich ramach

Nie mogę się zatrzymać
Nie mogę zrezygnować
To jest w moim sercu
To jest na moich ustach
Nie mogę się zatrzymać, nie
Nie mogę zrezygnować
To jest w moim sercu, tak
Cały jestem w tym

Dopóki koła nie odpadną
Dopóki światło reflektorów nie zaniknie
Podniosę baner wysoko
Podniosę baner wysoko
I dopóki ściany się nie zniszczą
Przez resztę moich dni
To wszystko ułożę w linii
Do dnia w którym umrę
Do dnia w którym umrę
Do końca linii
Do dnia w którym umrę
Twoje imię będę chwalił

[NF:]
Do dnia w którym umrę i wsadzą mnie do trumny
Bez znaczenia czy jestem w trasie, czy nagrywam
Powiedz, co o mnie myślisz, to na prawdę nie ważne
Wiesz, jestem reprezentantem, nie gram, nie mogę sobie na to pozwolić
Mam tylko jedno życie i trzymam się go
I to nie przedstawienie, nie film, żadne TV show
Nie wiem co rzucenie oznacza, nie zawsze biorę to powoli
Wiesz, że jestem na harówce, ja i Toby w studiu
Robimy to dla króla, co wiesz o tym?
Załóżmy, że jedziesz mocniej, mmm wątpię w to
Mówisz, że pracujesz, ale pytasz gdzie na kanapie
Jak pracujesz kiedy pytasz gdzie na kanapie?
Bóg nie jest kulą, możesz Go użyć kiedy chcesz
Patrzysz tylko za niebem, kiedy przechodzisz przez dramat
I kiedy oni przechodzą przez problemy i to jedyny czas, w którym Go wzywają
Myślę, że nie rozumiem tego życia, zastanawiam się dlaczego?
Bo jestem cały w tym
Do dnia, w którym umrę

Dopóki koła nie odpadną
Dopóki światło reflektorów nie zaniknie
Podniosę baner wysoko
Panie podniosę Twój baner wysoko
I dopóki ściany się nie zniszczą
Przez resztę moich dni
To wszystko ułożę w linii
Do dnia w którym umrę
Do dnia w którym umrę
Do końca linii
Do dnia w którym umrę
Twoje imię będę chwalił