Ultravox - Love's Great Adventure

W 2014 roku,w maju byłem z dziewczyną na koncercie Ultravox-oficjalnie Midge Ure i reszta w warszawskim klubie "Progresja".Dziewczyna,która była po raz pierwszy na ich koncercie (ja byłem w 1986 na Torwarze i w 2004 w Fabryce Trzciny w W-wie) była przejęta tym wydarzeniem.Dzięki temu nie zorientowała się co ma się tego wieczora wydarzyć.Staliśmy blisko sceny,trochę bardziej z lewej strony na przeciw masy elektronicznego sprzętu koło którego siedział klawiszowiec.Od pierwszego utworu robiliśmy zdjęcia,Aneta telefonem,ja cyfrówką.Słuchajcie,gdy zrobiłem zbliżenie klawiszowca zauważyłem kartkę,którą miał przyczepioną przed sobą.To była lista utworów,które mieli grać na koncercie!Śpiewali trzeci utwór i wszystko się zgadzało!To był fart,w którego trudno mi było uwierzyć?!Bezwiednie pomogli mi w realizacji niespodzianki,którą przygotowałem Anecie!Koncert był wspaniały,bawiliśmy się świetnie,Aneta jak zaczarowana wpatrzona była w Midge'a.I dobrze,hi hi.Gdy "Vienna" dochodziła do końca byłem już gotowy,czekałem na następny utwór wiedząc,że będzie to właśnie "Love"s Great Adventure",utwór który ona najbardziej kocha.Gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki utworu uklęknąłem wśród tłumu,przed Anetą,otworzyłem pudełeczko,które miałem cały czas w dłoni i oświadczyłem się.....Widok reakcji Anety,zaskoczenie ludzi wokół nas i wielkiego ochroniarza wpatrującego się w nas z otwartymi ze zdumienia ustami-bezcenne,nie do opisania.Potem zagrali "Hymn" jako przedostatni utwór ale my go już nie pamiętamy......Pozdrawiam wszystkich fanów (-;