Watsky - Midnight Heart ft. Mal Devisa

Cóż, narobiłem sobie wrogów po drodze
Obawiam się, że nigdy nie będę zaspokojony
Ale gdziekolwiek się nie odwrócę, będę stawiać czoła

Prosto do twoich czarnych intencji
Prosto do twoich czarnych intencji
Teraz wiesz, że twoja dusza jest ciemna
Prosto do twoich czarnych intencji

Nie znasz imion jakiejś połowy tych ludzi
I będą się ścigać do wyjścia w chwili gdy będziesz skończony
Grupka karykaturalnych muppetów śmiejąca się z twoich żartów
Podcierająca ci dupę i łechtająca twoje ego
Musiałem ci to powiedzieć - przepraszam ziomek, to był czas żebyś się dowiedział
Nigdy nie powiedziałeś nic śmiesznego, stary, puentą byłeś ty
Jeden raz dla palm i zachodu słońca
Dwa razy dla niemiłych zdrajców
Ograniczonych do małego umysłu, ale wina jest moja
Zawsze będę się czołgał z powrotem przez uskok San Andreas
Kontynuuję wspinanie się po undergroundzie by pozbyć się wszystkich moich zasad w ciemności, z tobą w kopalni soli
Gdzie wszyscy jesteśmy ślepi, powinienem się wycofać, wiem że wszystkie znaki wskazują by się zatrzymać
Ale ironicznie klaszczę dla tego fałszywego gówna
Ale od teraz, podrabiane dziwki, ssijcie mi jaja, okej?

Prosto do twoich czarnych intencji
Prosto do twoich czarnych intencji
Teraz wiesz, że twoja dusza jest ciemna
Prosto do twoich czarnych intencji

Cóż, narobiłem sobie wrogów po drodze
Obawiam się, że nigdy nie będę zaspokojny
Ale gdziekolwiek się nie odwrócę, będę stawiać czoła

Wiem, że wiesz, że jest zdecydowanie za późno i twoja dusza jest ciemna
Tak, skurwysynu, widzę przez ciebie twoje czarne intencje

Ciężko zawracać sobie głowę głupimi bredniami cały czas
Więc muszę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, że to twoja robota a nie moja
Każdy ma temat na czele swojego umysłu
Wybór, jak chcesz określić swoje życie
(czy to dziewczyny?) interesuje cię seks po kątach?
(czy to pieniądze?) jesteś papierem, który ścigasz?
(całkiem śmieszne) Mówiłeś że bawiłem się bezpiecznie
Jeśli jesteś tak odważny, powiedz mi to w twarz
(czy to twoja kariera?) Trochę gówniane by to słysześ
Ale spojrzałem ciężko w lusterko i sprawdziłem tylną szybę
Rzeczy nigdy nie są tym, na co wyglądają
Przeszłość wygląda na zakłamaną z tej perspektywy
Maska - którą wkładałem ze strachu, tracki których nie wydałem
Fakty, które trzymałem z dala od uszu
Bezczynność, którą odciąłem ludzi, którzy nie zasłużyli jest tragicznie wyraźna
Nie, nie, nie, nie w tym roku
Nie skończyłem się jeszcze zmieniać. Sprawdzę te stare kolana.
Nie ukłonię się przed kimś, kogo nie szanuję

Cóż, narobiłem sobie wrogów po drodze
Obawiam się, że nigdy nie będę zaspokojny
Ale gdziekolwiek się nie odwrócę, będę stawiać czoła