Tekst piosenki:
Gna ten świat dziś, zapomina o nostalgii
A ja patrzę na to pustymi oczami lalki
Wokół blask latarni moje umęczenie skroni
Dzień ucieka mi od barw, niebo atramentem brodzi
Nie szkodzi, że noc już zasłania okna
Gdy wracam zmęczona, a PKS znów nie dotarł
Czas robi za wroga, czas nieuchronnie goni
Co dzień piszę tylko o pieprzonej monotonii
Ona też łzy roni w pogoni za zrozumieniem
A ja piszę list do siebie, bo chyba nic już nie wiem
Idąc życia brzegiem patrzę na świata bezbarwność
I nie mam nic ponadto, prócz nadziei na normalność
I może nie warto, ale wciąż jestem człowiekiem
Chociaż to co ludzkie jest mi obce coraz częściej
I znów powiesz pewnie, że źle robię wiem to
I na chuj to powiesz skoro u mnie to codzienność
Strzepnąć kurz z serca dróg chciałabym już móc
By codzienności trud roztopił się jak lód
Spłacić dług życia cud chciałbym już móc
By codzienności brud nie kleił się do stóp x2
Codzienność mnie przytłacza tak jak każdego tutaj
I nie musisz mi uwierzyć to zrobi za ciebie wódka
To smutne brat, kiedy patrzę na te mordy
Które kiedyś były wzorem, dzisiaj muszą iść na odwyk
Popatrz pięć lat wstecz i porównaj to do teraz
Jedni poszli całkiem na dno, drugich zniszczyła kariera
Inspiruje mnie bariera, która stawia wszystkich równo
Nie patrz na to co jest wyżej tylko na to czym się trują?
Już dość się nagapiłem na tych co wciągają nozdrzem
Mogłem skończyć tak jak oni, ale kurwa wiem co dobre
Wystarczy, że codzienność co dzień przebija aortę
I wykrwawiam się codziennie, by rozgrzewać serca ogniem
Jak kropla rzeźbię kamień wśród owianych chłodem myśli
Czekając na dzień kiedy w końcu wszystko to się ziści
Wśród jesiennych liści w powietrzu czuć niepewność
A wszystko, co otacza to ta jebana codzienność
Strzepnąć kurz z serca dróg chciałabym już móc
By codzienności trud roztopił się jak lód
Spłacić dług życia cud chciałbym już móc
By codzienności brud nie kleił się do stóp x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):