Tekst piosenki:
Wychodzę z domu, na głowę nakładam czapkę,
Obserwuję bacznie każdą sytuację.
Idąc miastem widzę małą cygankę,
Ma w ręku akordeon, gra na nim ładnie.
W małe pudełeczko ludzie wrzucają jej drobne,
Ona gra, w jej oczach widzę pochodnie.
Bolą ją ręce, widać, jest zmęczona,
Gra jakby lekko przerażona.
Idzie jej coraz słabiej, zmęczenie daje ten znak,
Coś jakby strach nie pozwala jej przestać.
Dłuższy czas siedzę i się zastanawiam,
Dla kogo, na co w ten sposób zarabia.
Ma może z 11 lat, jak nie mniej,
Gdy tak siedzi i gra, żal mi jej.
Na środku miasta tam gdzie nie pada cień,
Co będzie dalej ? Ty się dowiesz ja już wiem.
Ref.
Jest wiele sytuacji, których nie zauważamy,
Czasem warto pomyśleć, gdy kogoś mijamy.
Może ktoś robi coś wbrew woli własnej,
Może ten ktoś czeka na naszą pomoc właśnie. x2
Widzę jej matkę, akordeon cichnie,
Zabiera jej pudełko, odchodzi i miasto milknie.
Jakiś facet podchodzi do niej i mówi :
Jak pani nie wstyd na oczach tych wszystkich ludzi !
Ona nie odpowiada nic, przecież to tylko gadka,
No ku*wa mać, powiedź mi co to za matka.
Te pieniądze pewnie wyda na wódkę,
A ma taką małą utalentowaną córkę.
A co z jej jutrem, co z jej przyszłością ?
Mała dziewczynka wyróżnia się wytrwałością.
Zaczyna grać znów i zbierać flotę,
Pełne pudełko musi mieć z powrotem.
Powiedź mi, czy ta gra jest tego warta,
Znów to co zarobiła zabierze jej matka.
Czasem tak myślę, że zamiast stać z boku,
Mogłem coś zrobić ale wolałem dać spokój.
Ref.
Jest wiele sytuacji, których nie zauważamy,
Czasem warto pomyśleć, gdy kogoś mijamy.
Może ktoś robi coś wbrew woli własnej,
Może ten ktoś czeka na naszą pomoc właśnie. x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):