Historia zespołu zaczyna się koło końca wakacji 2006 kiedy Sławek nagminnie pomieszkiwał w mieszkaniu Przemka, co zaowocowało mnóstwem puszek po browarach i milionem pomysłów. Był miedzy tymi pomysłami i Murator, w składzie Przemek - bas oraz Sławek - gitara i wokal. Całkowity brak umiejętności Przemka, ograniczone umiejętności Sławka oraz brak Perkusisty zaowocowało upadkiem koncepcji…

Która odrodziła się na którejś z imprez, juz po powrocie Enrika ze stanów. W ciągu 3 miesięcy Przemek zaczął grac na basie na tyle by obsłużyć 4 chwyty na kawałek, Filip okazał się całkiem przeciętnym perkusista, a Sławek zajął się darciem ryja przekazując gitarę Enrikowi, który dzięki temu zostaje jedynym w miarę profesjonalnym muzykiem w zespole.

Piosenki powstają w zawrotnym tempie, dzięki czemu juz na trzeciej próbie zespołu zostaje nagrane szesciokawałkowe demo, o jakże lapidarnym tytule "my dymamy młode damy". Trzy próby później mamy juz 20 minutowy set i wpieprzamy się na rympał na nasz pierwszy koncert…

Który miał miejsce w klubie Vinyl wraz z Palto(osobny projekt Enrika i Sławka) oraz naszymi szczerymi przyjaciółmi - zespołem Funkyou. Koncert udaje się doskonale - klub pęka w szwach, publiczność zachwycona, Funkyou zniesmaczone. Browar był za darmochę wiec naprulismy się jak świniaki. Trik udaje się jeszcze raz tydzień później, dzięki czemu zagraliśmy nasz drugi koncert - w modnym Imbirze wraz z Lawless oraz Funkyou. Browarów było mniej, ale zabawa przednia.

Kilka dni później następuje historyczna chwila - wychodzimy na scenę przed pankowcami o 30-letnich stażach - zespołem Sedes oraz Epitafium. Ludzi dosyć mało, ale dostaliśmy błogosławieństwo od zachwyconych dziadków panków. Dzień później zostaje podjęta decyzja o wejściu do studia…