Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tekst: |
Jared Leto Edytuj metrykę |
---|---|
Muzyka (producent): |
Jared Leto |
Rok wydania: |
2013 |
Wykonanie oryginalne: |
30 Seconds To Mars |
Płyty: |
Love Lust Faith + Dreams |
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (93):
Niby piosenka inna niż dotychczasowy repertuar Marsów, ale jednak ma w sobie to coś.
Szkoda tylko, że tych powtórzeń jest tak wiele, to psuje utwór...
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Minus, bo tak mi się podoba.
Adios.
Pokaż komentarz
Pokaż powiązany komentarz ↓
Nijak ma się to do tego, że pomyliłaś pojęcia i wyszły Ci jakieś brednie.
Piszesz mi o czymś, co mnie w ogóle nie interesuje, nie wiem po co (?) Oczywiście, że nie trzeba się identyfikować. I tutaj Iluminaci są dobrym przykładem. Dostają kasę w zamian za umieszczenie pewnych symbolii satanistycznych w teledyskach czy wmieszanie w tekst piosenki, a i tak nikt w to nie wierzy, ważna jest kasa i sława. Prosta sprawa.
Ale nadal nie wiem po co mieszać w to Black Metal? ;_; Tym bardziej jeśli jest to kompletnie nietrafne. Wiara w boga, modlitwa do świętych, czytanie pisma świętego, respektowanie przykazań i jednocześnie śpiewanie piosenek na cześć szatana, akceptowanie podpaleń kościołów, często palenie biblii na koncertach, opluwanie duchownych, anarchia, rozsiewanie poglądów antyreligijnych i nazistowskich/komunistycznych...ludzie kochani x.x O czym my w ogóle rozmawiamy?
Pokaż powiązany komentarz ↓
"Tak może powiedzieć tylko osoba ograniczona" jestem w takim razie ograniczona.
No to zacznę od innej strony, skoro Jones nie wystarcza, odchodząc już całkowicie od nieszczęsnego BM (zespoły grający tą muzykę, są zazwyczaj dość niszowe, mało znane, więc faktycznie - znalezienie wiarygodnych źródeł na ich temat może być trudne, i doskonale to rozumiem). Cóż, weźmy choćby Slayera, i Toma Araya (tak, wiem, że nie grają BM, ale nie o to mi chodzi). Zespół Trash Metalowy, ale mają czasami testy, w których chociażby atakują Chrześcijaństwo (ich samych za jakiś zespół "satanistyczny" nie uważam, ale mogę podrzucić tytuły piosenek :>). Mimo to, mają w swoim składzie czynnego Katolika (właśnie Araye), który sam mówi, że teksty Slayera są związane z zainteresowaniami a nie przekonaniami muzyków. I dając za przykład ten zespół, chcę tylko dowieść, że granie o czymś, w ogóle nie oznacza identyfikowania się z tym tematem. Dlatego Marsi mogliby sobie nawet jawnie śpiewać o Iluminatach, a nie oznacza to, że (sic!) należą do ich grupy (?).
Pokaż powiązany komentarz ↓
I o ile Twoją frustrację rozumiem, widziałam wiele co ten świat potrafi zrobić i jestem chyba największą zwolenniczką wprowadzenia kary śmierci, o tyle nie kompletnie nie rozumiem co Twoje prywatne życie ma wspólnego z istnieniem/nieistnieniem boga i/lub szatana. Mylisz dwa zupełnie inne pojęcia: wiara i fakt. Twoje przeżycia mają wpływ na to pierwsze, nie drugie. To absolutnie nic nie znaczy, ile osób, tyle teorii na ten temat, wybacz, ale nie wiem kim Ty jesteś, żebyś była jakimkolwkek wyznacznikiem. Pytanie o dowody zawierało w sobie nutkę ironii, gdyż istnienia boga zwyczajnie nie da się udowodnić. No i nie zgadzam się, że można tylko udowadniać istnienie. Tak może powiedzieć tylko osoba ograniczona. Ja jako policjantka muszę codziennie udowadniać i winę i niewinność. To drugie jest nieraz nawet łatwiejsze.
Grzebałam w necie na temat tego gościa, Jones, żadnych wiarygodnych źródeł.
Pokaż powiązany komentarz ↓
A ja się dałam zwyczajnie ponieść nerwom (może to i niezbyt dojrzałe) widząc, po raz kolejny teorie spiskowe o Iluminatach i szatanie. Naprawdę, wpychanie tego wszędzie gdzie się da nie jest potrzebne. Jak ktoś będzie się chciał doszukać to i tak się doszuka.
Hmm... każdy kieruje się w życiu czym chce (nauką czy wiarą - wolna wola), nie powinniśmy na siłę wpychać swoich poglądów innym. Dlatego jeżeli kogokolwiek uraziłam swoimi wypowiedziami dotyczącymi religii - przepraszam, naprawdę nie to było moim celem.
"To raz, dwa, masz jakiś dowód na to, że Szatan nie istnieje? Bo bardzo ciekawe na jakiej podstawie tak twierdzisz." - wyjaśnię Ci to tak: urodziłam się w rodzinie lekarzy, sama również wybieram się w przyszłym roku na uniwersytet medyczny (teraz mam rok przerwy). Moi rodzice pracują w Leeds, a czasami i okolicznych szpitalach, ze względu na ich specjalizacje. I powiem Ci jedno - przez całe swoje życie, przychodziłam po szkole do szpitali w których pracowali, widziałam mimochodem ludzi po wypadkach w strasznym stanie, słuchałam w domu o ludziach, których moi rodzice uratowali, o ludziach którzy zeszli im na stołach operacyjnych. I kiedy jesteś tak blisko życia i śmierci (w dosłownym znaczeniu) nie istnieje dla Ciebie Bóg czy Szatan. Nie pomogą Ci modlitwy o pomoc. Jedyne co Ci może pomóc to ludzie i ich umiejętności. A to, że masz tętniaka w mózgu to nie jest wina stada diabłów, to, że Cię ktoś potrącił to też nie jest ich wina, to, że Twojemu mężowi nagle coś odwaliło i postanowił Cię postrzelić to też nie jest ich wina. Za całym złem na świecie stoją ludzie. Nikt Cię kijem nie szturcha, i nie mówi "zrób to, zrób tamto". Człowiek jako zwierzę, ma w sobie naturalną skłonność do zabijania i krzywdzenia innych (tak jak i inne organizmy), i temu nie da się zaprzeczyć. Pochodzimy od zwierząt, i nawet w wyniku ewolucji, pewnych rzeczy się nie wyzbyliśmy. No i jeszcze nigdy moi rodzice nie spotkali się z przypadkiem, w którym wyłącznie gorące prośby do wyższych bytów komukolwiek pomogły. Ja zresztą też. Nie wspominając tego, że są dziesiątki (jak nie setki, nie wiem, religioznawstwa nie mam zamiaru studiować) religii na tym świecie i ŻADNA nie ma dowodu na istnienie swoich bogów. ŻADNA. Tylko "święte" księgi, przedmioty, kamienie czy inne pierdoły.
Może tego nie zrozumiesz, bo wychowałaś się zapewne w Katolickiej rodzinie, i masz to wpojone, że Bóg i Szatan istnieją. Ale w tym Wszechświecie nie ma miejsca na religijną koncepcję Boga osobowego. Dlaczego? Ponieważ istnieje coś takiego jak pewne prawa, którymi ten wszechświat sie rządzi. Wszystko ma swój porządek (żeby lepiej to zobrazować, "działanie" wszechświata porównałabym do ekosystemu), a to nie pozostawia zbyt wiele miejsce na cuda lub byty wyższe. Z kolei bujdy o życiu po śmierci, diable, niebie i piekle to bajki dla ludzi którzy boją się ciemności, a swoje złe uczynki chcą czymś usprawiedliwić ("zabiłem go, bo mnie Asmodeusz z Baalem opętał" - tak to właśnie widzę).
A jeżeli powiesz mi, że nie mam dowodów na NIE ISTNIENIE Boga i Szatana, to powiem Ci tylko, żebyś zapoznała się z tzw. "czajniczkiem Russella" - świetna analogia, która pokazuje jak bardzo ten argument jest absurdalny. Brak dowodów może jedynie dowieść, że coś nie istnieje, nie można z kolei tym dowieść, że jest odwrotnie!
Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam Ci moje stanowisko w tej sprawie. I na przyszłość proszę: bez osobistych wycieczek. Choć w sumie spodziewałam się shitstormu i nawet go oczekiwałam.
Pozdrawiam.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Nie istnieją katolicy słuchający Blacku. Wszystkie gatunki, ale nie ten. Jedno określenie wyklucza drugie. Ba, jest jego przeciwieństwem. Black Metal powstał, by głosić idee antychrześcijańskie (na które składa się satanizm czy też powrót do rodzimierstwa) i nazistowskie. Został stworzony, by głosić wyższość rasy aryjskiej. Ale jego zadaniem jest przede wszystkim tępienie Kościoła Katolickiego. Więc ja się pytam, jaki katolik, do cholery jasnej, gra w zespole Black Metalowym?
To raz, dwa, masz jakiś dowód na to, że Szatan nie istnieje? Bo bardzo ciekawe na jakiej podstawie tak twierdzisz.
Sorry, ale przy tekście: "są o szatanie, o jego czczeniu. jeżeli ktoś jej słucha i śpiewa sobie jej piosenki również uczestniczy w tym przedsięwzięciu, może nie świadomie ale szatan się cieszy :(" spadłam prawie z krzesła. Nie mogę już wytrzymać po prostu tych bzdur, dlatego powiem Wam raz a porządnie: Szatan nie istnieje.
Ale wiecie co za to istnieje? Istnieją twarde naukowe fakty. Więc gdy Was pierd*lnie prąd 230V nie błagajcie o pomoc od Boga, i nie obwiniajcie szatana, tylko swoje nadzieje pokładajcie w lekarzach i ich umiejętnościach. Bo tym oni są: faktem. Faktem za to NIE jest złośliwy duch grzejący tyłek w ogniu, czy dobry starszy dziadek siedzący na tronie, otoczony trąbiącymi na jego cześć Serafinami. Ale już pomijając kwestie teologiczne, uświadomię Wam jeszcze coś.
Śpiewanie, inspirowanie się, używanie symboli (chociaż dla mnie to wszystko totalnie naciągane) nie oznacza zaraz, że Marsi osobiście mają z tym do czynienia. Słucham Black Metalu, wiele takich kapel śpiewa o Szatanie, Leviatanach czy o czymś innym, co dla Chrześcijan jest złem, i wiele z tych kapel ma w swoim składzie członków, którzy są praktykującymi Katolikami i chodzą do kościoła. Dlatego Marsi mogliby i jawnie śpiewać o sinokoperkowym Diable tańczącym na stołku, a dla mnie dalej nie byłoby to takie pewne, czy oni nawet w niego wierzą :>. A Iluminaci to wymysł Kościoła, przykro mi. Faktom historycznym nie zaprzeczycie.
No, a teraz czekam na shitstorm i hejty, i teksty jaką to ja nie jestem zagubioną owieczką, która tylko powoduje, że Szatan "się cieszy". Przepraszam, ale po prostu nie mogę znieść tych bzdur. Dorośnijcie, i cieszcie się muzyką. A swoją wiedzę zacznijcie czerpać z wiarygodnych źródeł a nie teorii spiskowych, które wymyślają znudzone grube nerdy, bez życia.
Cheers.