...and Here I Lie - From My Window

Zapach życia nie jest już taki sam, jakby nie było już żadnych uczuć. Wychodzę na zewnątrz, nie mogę powiedzieć, czy to noc, czy dzień, lato potem jesień, jesienne liście spadają, znowu wracam do pustego życia, które mnie wciąga wyrywając się z życia, zawsze łapiąc się w tym śnie, nie chcę być jego częścią, róża nadziei, płatki zwiędły i zbrudziły moją duszę, słowa to tylko słowa, miłość to tylko miłość, brak pragnienia, brak ambicji, wczoraj wróciło dzisiaj, każdy dzień jest taki sam, bez życia, nic dla mnie nie znaczysz, z wnętrza widziałem zbyt wiele tym razem i jak zawsze zostawiłeś mnie tutaj w ten sposób, żeby czołgać się przez to okropne życie, nie widzę chmur, jestem chory z gorączką, nie ma dla mnie miłości, gdzie jest twarz, która wskazywała mi drogę, tyle przeszło, za dużo za szybko, by zrozumieć, wpadając w kolory, których nigdy nie śniłem, gdzie jesteś, gdzie byłaś, trawa jest niebiańsko piękna, a twoja twarz to anioł mojego najbardziej emocjonalnego stanu, który kiedykolwiek mógłbym uwierzyć, że zostanie zniszczony, czuję to wszystko od nowa, tak trudno jest cię puścić, kiedy nie mogę znaleźć siebie, z mojego okna rozbiję was wszystkich.