Anna Jantar - Nic nie może wiecznie trwać

Jednego dnia list do córki, że ją kocha i niedługo wraca do domu, drugiego dnia koncert, a trzeciego katastrofa pod Okęciem...

@room101: Co ty bredzisz człowieku?

Proponuję poprawić : "A jeśli tak naprawdę jest" na " A jeśli tak naprawdę chcę".
A teraz wisienka na torcie "Lęk, głuchy lęk na dnie skryty gdzieś" na " Rejs, głuchy rejs na dnie skryty gdzieś"
Sami sprawdźcie dlaczego jest tam taki mix i takie zniekształcenie?

Cover z Moniką Urlik, Magdaleaną Paradziej ,
https://www.youtube.com/watch?v=R43evU5r8l

Przepiękna piosenka, niestety okazała się prorocza...

To jest takie oczywiste,że sprawdza się w każdym przypadku. Bo to prawda,że ,,nic nie może wiecznie trwać``. Ania porusza kwestie przemijania-ciągłości życia.To jest świetne i z przesłaniem

słucham a nie sucho sorki

Jak oglądałam twoja twarz brzmi znajomo to tam była ta piosenka i tak wpadła mi w ucho że teraz ciągle jej sucho

SZACUN DLA ANNY JANTAR :)

Mogielnicki jest geniuszem. Kolejny wielki tekst Pana Andrzeja.

Najlepsza piosenka Anny Jantar!

piękna piosenka. Oby było takich więcej

No to płacę:)
Niewiarygodne jak ze zwykłego przeboju Po latach widzę mądry, smutny, piękny utwór.
Wystarczyło swoje przeżyć....

Tu się zgodzę z Komareqiem ;D

Ja tam ogólnie lubię stare piosenki.

jestem zachwycony że poznałem tą piosenkę

Śliczny utwór <33 Dziękuję mojej mamie, że pozwoliła mi zapoznać się z tak piękną twórczością :) Oby takich młodych ludzi jak ja było więcej!

Szkoda ze tylko miłe i piekne chwile trwaja krótko i niestety nie moga trwać wiecznie:(

to jest nie kompletne prawidłowe powino być takie : Znajomy adres, te same schodyI nagły przestrach u drzwiA może to wszystko się śniZwyczajne kwiaty na parapecie,Po katach też zwykły kurzA jesli to przepadło już...Lęk, głuchy lęk na dnie skryty gdziesWtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnieJakby zaraz swiat miał się skończyćKiedy pytasz mnie: czemu rzucam się jak w ogieńWprost w ramiona twe, myslę sobieRef.Nic nie może przecież wiecznie trwaćCo zesłał los trzeba będzie stracićNic nie może przecież wiecznie trwaćZa miłosć też przyjdzie kiedys nam zapłacićI tylko cisza, i nasze ręce i mysl koląca jak cierńA jesli tak naprawdę jestWtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnieJak by zaraz swiat miał się skończyćKiedy pytasz mnie: czemu rzucam się jak w ogieńWprost w ramiona twe, myslę sobieRef.Nic nie może przecież wiecznie trwaćCo zesłał los trzeba będzie stracićNic nie może przecież wiecznie trwaćZa miłosć też przyjdzie nam zapłacićNic nie może przecież wiecznie trwaćCo zesłał los trzeba będzie stracićNic nie może przecież wiecznie trwaćZa miłosć też przyjdzie kiedys nam zapłacićZnajomy adres, te same schody I nagły przestrach u drzwi A może to wszystko się śni Zwyczajne kwiaty na parapecie, Po katach też zwykły kurz A jesli to przepadło już... Lęk, głuchy lęk na dnie skryty gdzies Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie Jakby zaraz swiat miał się skończyć Kiedy pytasz mnie: czemu rzucam się jak w ogień Wprost w ramiona twe, myslę sobie Ref. Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłosć też przyjdzie kiedys nam zapłacić I tylko cisza, i nasze ręce i mysl koląca jak cierń A jesli tak naprawdę jest Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie Jak by zaraz swiat miał się skończyć Kiedy pytasz mnie: czemu rzucam się jak w ogień Wprost w ramiona twe, myslę sobie Ref. Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłosć też przyjdzie nam zapłacić Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłosć też przyjdzie kiedys nam zapłacić