Benediction - Deadfall

Leżę krzycząc
Pamiętając o przeszłości
Emocje mnie właśnie zdradziły
Nieszczęście jest moim męczeństwem
Zjełczałym upadkiem

[Refren:]
Wspomnienia o pasji mnie przytłaczają
Skorumpowana miłość jest nie na miejscu
Pojawia się insekt, śmierć od niego nie wyzwoli
Pułapka, to jej ostateczny uścisk

Zmuszony do obserwowania jej rozkładu
Jej zgnilizna wypełnia mój nos
Opłakuję łzami boleści
Wyczuwam woń na jej ramieniu
Ropieje, zaczyna tryskać
Poczęły się robaki
Moje złudzenia mnie teraz prześladują
Pogarszając nędzę
Na tym etapie śmierci się nie oddzielamy
Wizualizuję zwłok mojej partnerki
Czuję tylko miłość a nie skruchę
W ostatecznych bólach śmierci mojego serca
Patrzę jej w oko
To odrażający sposób na rozwój
Karmię ikrę śmierci
Dusząc się spalinami
W tym wypełnionym ciepłem pokoju
Moje serce krwawi
Leży zamknięte, mój umysł jest wolny
Halucynacja, fantazje
Uwalniam się od życia, dzięki któremu się poznaliśmy
Teraz jestem w więzieniu jej śmierci
Mam w mózgu okropne wizje
Jej stężenie pośmiertne zaczyna się uwalniać

[Refren]

Jej przekupstwo mnie sparaliżowało
Optyczne ciecze leją się z oczu
Zgniły smród rozkładu sprawia, że mam nudności
Słodko się uśmiecha swoimi szczękami
Śmierć otwiera szeroko swoje naostrzone szpony
Ta śmierć jest erotyczna, och
Dzięki Bogu, że jestem ateistą
Przedłuż moją udrękę - zabierz błogość
A gdy ona będzie gnić
Ten koszmar nigdy się nie skończy
Tęsknię za spokojem
Ostatecznie
Śmierć staje się moim jedynym przyjacielem
Pragnę uwolnienia
Leżę krzycząc
Wijąc się z miłości
Teraz gdy śmierć woła
Życie, które widziało
Adorację
Zostało uwięzione w pułapce

[Refren]