Tekst piosenki:
Że jestem bidny, to się widzi
To, co się wstydzi mało kto
Że jestem centak, to się czuje
Mnie brakuje
Właśnie to
Ja mam rodzinkę swoją własną
Troszeczke ciasno
Się bidę pcha
Ta bida byłaby wspanialsza
Gdyby nie dalsza
Rodzinka ma
Dwanaście rodzin, dwanaście rodzin
Przychodzi codzień
I u mnie źre
Dwanaście rodzin, dwanaście rodzin
Co parę godzin
Napycha się
A każda z nich ma troje dzieciąt
To razem już trzydzieści sześć
Plus mąż i żona, to już sześćdziesiąt
I takiej armii ja mam dać jeść
Tam potrzebuję być przy stole
Już wielopole
To jest (sza?)
W trzech baliach się gotuje krupnik
I jak przekupnik
Każdy pcha
Kotlety, co się smażą w kuble
Są takie duble
Że słoń by spuchł
A po obiedzie z tejże racji
W mej ubikacji
Panuje ruch
Dwanaście rodzin, dwanaście rodzin
Tam wchodzi co dzień
Bo u mnie źre
Dwanaście rodzin, dwanaście rodzin
Co parę godzin
Rozsiada się
A każda z nich ma troje dzieciąt
To razem już trzydzieści sześć
Plus mąż i żona, to już sześćdziesiąt
I takiej armii ja mam dać jeść
A kiedy wieczór już zapada
W szufladach małe dzieci śpią
Dla większych, to jest szafa, fotel
Istny hotel
À la maison
A kiedy zjawią się ciemności
To do miłości
Się reszta rwie
Wytrzymać to już nie jest sposób
Gdy tyle osób
Się kochać chce
Dwanaście rodzin, dwanaście rodzin
Się kocha co dzień
I tuli się
Dwanaście rodzin, dwanaście rodzin
Co parę minut miłości chce
Bo każda z nich chce więcej dzieciąt
To będzie już sześćdziesiąt sześć
Plus mąż i żona, to będzie dziewięćdziesiąt
I takiej armii ja mam dać jeść
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):