Boz Scaggs - Lowdown

Dziecko biega tu i tam,
Łaci z tłumem,
Wyprowadzając twoje sprawy na ulicę, głośno się wygadując,
Mówiąc, że kupiłeś jej to i tamto,
I ile już wydałeś.
Przysięgam, że musi wierzyć, że wszystko to zesłane z nieba.
Hej chłopcze, lepiej sprowadź tę laskę,
Do smutnej prawdy, tej brudnej szemranej.

(Kto ja się zastanawiam kto) nauczył ją tak mówić,
(Kto ja się zastanawiam kto) wpuścił jej ten pomysł wielki.

Nic, czego byś nie zdołał ogarnąć, nic czego byś nie miał,
Połóż pieniądze na stole i zdejmij je spod igły,
Włącz stare światła miłości i zamień "może" w "tak",
Ten sam stary szkolny chłopięcy żart wpakował cię w ten bajzel.
Hej synu, lepiej wróć do miasta,
Stawić czoła smutnej starej prawdzie, tej brudnej szemranej.

(Kto ja się zastanawiam kto) wtłoczył ci te pomysły do głowy,
(Kto ja się zastanawiam kto) tak
Wróć już tu mały synku,
Rozpracuj tę brzydką szemraną małostkowatość.

Nie musisz być taki zły, nie musisz być taki oziębły,
To życie "kto pierwszy, ten lepszy" z pewnością się już zdezaktualizowało.
Trzeba mieć ochotę na to, i ochotę na tamto,
To towarzyszenie Jonesom, chłopcze,
Po prostu nie jest tam, gdzie powinno.
Wrócisz dookoła
Do smutnej, smutnej prawdy, tej brudnej szemranej.

(Kto ja się zastanawiam kto) sprawił, że zacząłeś myśleć tak, chłopcze,
(Kto ja się zastanawiam kto)
(Kto ja się zastanawiam kto powiedział, kto ja się zastanawiam kto)
Och, uważaj na tę szemraną
Tę brudną, brudną, brudną, brudną szemraność,
(Kto ja się zastanawiam kto oh oh)
Sprawił, że zacząłeś tak myśleć.