Carlo Lorens - Ekwilibrystyka

Ziomek nie zamulaj tak nie można weź przestań
teraz jest moja tura i nie mogę jej przegrać
weź w sobie obudź to i pierdol ogół ziom
no i pomyśl chwile co jest lepsze dla obu stron
widzę z boku zło i tłumie natłok wrażeń
nie odnajdę się w tłumie widzę światło marzeń
po bitach gładko łażę po życiu tak przemykam
widzę ludzi twarze wokół każda mgłą spowita
lekko wzdycham (aaaaa) jestem trochę zdumiony
czytam tony informacji by odnaleźć jakiś pomysł
lecimy w te baunsy czyli wydajemy flotę
często mamy zyskać coś a tracimy swobodę
z życiem freestyle robię słowa pizgam w obieg
i mam miszmasz w głowie jestem własnym wrogiem
Ejjj to moja ekwilibrystyka !
utrzymuje pion ziom choć bywa że się potykam

Ref
Pora podjąć to skalkulowane ryzyko
wchodzę na membrany i pizgam tu rap za friko
znów z kursu zbaczam w sumie to nieco dziwne
chciałbym przekraczać w życiu różne strefy intymne x2

I chce być jak tytan bo mam w sobie ten pierwiastek
zegar tyka (jasne!) trzeba zrobić tu miazgę
znów parę następstw (aaaa) efekt domina
nowy pretekst aby stare na nowo zaczynać
dalej se nawijam i chuja mam z tego gram stale
wzbijam się w powietrze nagrywam wokale
życie to kabaret, ale Ciii! #AniMruMru
widzę pełno kalek życia ledwo czuje ich puls
nie wiedzą gdzie pójść i nie chodzi o stan konta
tylko błogostan który każdy na strzępy porwał
to osiąga apogeum a gdzie jest panaceum
a trofeum dla tych w tiwi to wkurwić tych w fotelu
pierdolona czeluść i kto patrzy prosto w twarz?
na pewno nie ja nie stać mnie nawet na płacz
Patrz! Życie ma smak można mieć wiele wizji
więc rozstań się z tym gównem które widzisz w telewizji!

Ref
Pora podjąć to skalkulowane ryzyko
wchodzę na membrany i pizgam tu rap za friko
znów z kursu zbaczam w sumie to nieco dziwne
chciałbym przekraczać w życiu różne strefy intymne x2