Carlo Lorens - Spierdalaj stąd

Siema cześć typie składaj mi cześć
weź mi prędko oddaj hołd za ten pierdolony flow
nowy ląd pod stopami wdzieram się jak Pizarro
a więc zamilcz bo dopadnie cie tu zaraz gniew carlo
lepiej to polub lub odetnę Ci kciuka
masz gały jak gollum albo jakbyś się nafukał
pierdole spacer po wodzie ja chodzę po fotosferze
a w rapie nie zawodzę znów stoję przy sterze
szczerze nie mam celu poza zabiciem was
parę na bicie jazd stale naciskam gaz
gdzie mój czarny pas zleje cię po ojcowsku
mam nadzieję że wyciągniesz zaraz tu parę wniosków
nie palę mostów ja łamię ludziom mostki
a jeśli marudzą to przerywam im troski
skill boski jak roman nie obchodzi mnie kto z kim
zwalam z kolan i konasz kiedy nawijam zwrotki
lepiej odbij typie bo mi ciągle odbija
pożre płotki z bitem twa godzina wybiła
i wam zęby wybijam w skóre się nimi wbijam
kolejna przebyta mila wiatr nakurwia i sprzyja
tętnice podcinam w taki sposób daje w szyje
dalej szyje słowa typie zaraz okryjesz się kirem
jestem świrem mów mi Marek Kondrat
te teksty są wirem który może Cię porwać
Dobra ! pizgam sobie Carlo nie zwleka
i znam więcej ziomek ćpunów niż cała kartoteka
czekaj czekaj! na co niby mam dosyć
muszę w to wuchtę włożyć aby zyski pomnożyć
rozproszyć się nie mogę muszę podłożyć tu ogień
spróbuj tak to złożyć człowiek ha! puknij się w głowę
dawaj mi nagrodę albo funduj se nagrobek
żółci multum mam na bani i z tym syfem ruszam w drogę
styl z piekła rodem znów humory kaprysy
brakuje mi pokory mam w psychice liczne rysy
czy ktoś mnie słyszy ? to się skończy tragicznie
ja reprezentuje w rapie osoby chore psychicznie
robię czystkę jak holokaust solo gram
kolo gnam na szczyt świata całkiem sam
a Ty robisz bam bam więc Ci wsadzę w mordę smoczek
piję twoją krew zwyczajnie jak pomidorowy soczek
to było głupie ale taką mam wczutę,
gram na akord tyle ugram ile napizgam do jutra
muszę mieć tupet a nie stać się żywym trupem
to amator który właśnie się z łańcucha świeżo urwał
farbowane lisy chyżym krokiem wrócą do nor
bardziej gadane od ciebie to miał chyba nawet Hodor
Hodo hodo hodo! umrzesz młodo suko giń
oto egzekutor win grubo wjeżdżam mów mi Wellman
zbieram koncentracje aby zebrać potem plon
potem krwią i łzami przejdę ten zaklęty krąg Zamilcz

Ginie każdy jaśnie pan, rozdwoję jaźnie wam
pytam gdzie moja lektyka gdzie moja kareta?!
każdy zgrywa vipa a do tego ma tureta
tandeta goni chałw a każdy chcę kabrioleta
wylewam tusz na wersy a nie czarny tusz na rzęsy
jestem tuż tuż i jak Adam będe pierwszy
bragga teksty dla odmiany zainwestuj w pampersy
stestuj to gówno stary drugie spływa na conversy
Jestem kompetentny by Ci wbić do głowy coś
będziesz gnił gdzieś całe życie i Ci zbrzydnie taki los
ambitnie ? sztos? Chuj tam! po prostu nowy track
a ty trafisz tu na stos choć to ja mam z diabłem pakt
wpadasz w marazm a ja zaraz wpadam w szał
z dwojga złego to jest lepszę i tak gnam tutaj na schwał
mam dla Ciebie koleś proste panaceum
jeden strzał prosto w twarz i padasz na linoleum
masz problem to miej poczułeś strach to wiej
a zamiast cicho wzdychać to tu zacznij głośno wzdychać
ja chwytam w dłonie ster i wyruszam znów na żer
Ty uważaj bo niebezpieczeństwo gdzieś w pobliżu czyha