Tekst piosenki:
1 zwrotka: Chada
Wrzucam projekt na ulicę i robiłem to już nie raz,
Jest tu Mafatih człowieku, nie zabrakło też Shellera.
Ciągle słowa te dobieram i przelewam je na papier,
To Efekt Porozumienia, mam nadzieję ziom, że łapiesz.
Na atrapie szachownica, wciąż buduję swoją wiarę,
Daję brat o wiele więcej, wiele więcej niż dostałem.
Cel obrałem no i jazda, ciągle spełniam się ulicznie,
W ryj napluje jeśli powiesz, że to nie jest autentyczne.
Nie śpisz od dłuższego czasu
Bass się niesie po osiedlu, jesteś tłem dla tych hałasów.
Wilka z lasu wywołałeś, to jest czas żebyś zapłakał,
Moi ludzie ciągle ze mną, czyli ja i ta wataha.
Masz tu napad mój koleżko, sporo decybeli z nami,
Jeśli pytasz już o ciszę, to ją właśnie zakłócamy.
Tynk ze ściany już się sypie, mi to nie jest obojętne,
Kiedy RX daje bity, wrzucam wokale na pętle.
refren: Małpa
Biorę swoje, Ty zrób to samo
Palec na spust za szanse, które na odebrano
Ucieczka poza kanon to jedyna słuszna droga
Nawet gdy prowadzi nas przez terytorium wroga
2 zwrotka: Paluch
Biznesmeni w koloratkach zepsuci do bólu
Mają garba od złotych krzyży za pieniądze ludu
Z dala od podatków i od świata brudu
Kościół modli się o Ciebie, żebyś dołączył do klubu
Biedni wierni razem pod złotą kopułą
W podzięce za życie łzami marmury brudzą
Każdy z nich jest swego pana wiernym sługą
Rzemieślnicy życia, dla nich wiara jest sztuką
Co jest nauką, a co narzędziem władzy
Czy kościół to dom Boży, czy tylko zakład pracy
Czy robią to dla Ciebie, czy dla pieniędzy na tacy
Każdy z nich bez namysłu to wytłumaczy
Otwórz oczy, słuchaj ze zrozumieniem
Żyjemy w takim świecie, gdzie zepsucie jest wszędzie
Kościół to ludzie, i ludzie płacą mu pensję
Ja nadal wierzę w Boga, nie w ludzi dobre intencje
refren: Małpa
Biorę swoje, Ty zrób to samo
Palec na spust za szanse, które na odebrano
Ucieczka poza kanon to jedyna słuszna droga
Nawet gdy prowadzi nas przez terytorium wroga
3 zwrotka: Eldo
Nie dałem sobie wmówić że nie mogę
Bóg dał mi wolę by samemu wybrać drogę
Wierze w to
Wiem ze wiara dzisiaj śmieszy wielu
Śmiej się ile chcesz
A mi pozwól wybrać samemu
Nie dałem by zabili mi marzenia
Nie ma takich warunków, których nie można by pozmieniać
Nie patrz na mnie
Jestem tylko typem co ma farta
Pół życia na żywo
Drugie pół - na kartkach
Nie gaś w sobie żadnej pasji, bo to zbrodnia
Dusza po prostu musi płonąć w tobie jak pochodnia
Mam tak
Smakuje to wybornie, uwierz
Nie zaglądam do sumień
Swojego słucham opornie
Moja droga pełna upadków na bruku
Tak bywa
A ty głos rozsądku znasz tylko ze słychu
Cokolwiek by nie dał los, nie tracę oddechu
Zdrowie
Idę pisać
Anioł nie schodzi z parapetu
refren: Małpa
Biorę swoje, Ty zrób to samo
Palec na spust za szanse, które na odebrano
Ucieczka poza kanon to jedyna słuszna droga
Nawet gdy prowadzi nas przez terytorium wroga
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):