Tekst piosenki:
W krótkiej chwili jestem zombie,
Krokodyla wożę w kombi.
Trąbi o mnie cały kraj,
Krokodylu power daj.
Palce kurwa mam już zgniłe,
Krokodyla walę w żyłę.
Ja pierdolę, krokodylu,
gdzie ty byłeś, chyba w Nilu.
Ała! Od środka gryzie
jak komary na Ibizie.
A jak wlizie dobrze w żyłę,
to pokażę swoją siłę.
Gnije nerka, piszczy żyła
i wątroba będzie gniła.
W sumie wyglądam jak mumia
z mordy przypominam kunia.
Słuchaj niunia, to nie żarty,
to krokodyl prosto z Malty,
który gryzie, obserwuje,
nowe cele atakuje.
Chap, chap, chap, chap
krokodylu dalej drap.
Rozjeb jeszcze mi dwie nerki,
weź mnie schrup jak dwa cukierki.
Odleciały mi paznoknie
i powoli gniją łokcie.
Włosy lecą chuj wie gdzie
i tak nie zatrzymasz mnie.
Dziś się będę maltretować,
Z krokodylem się luzować.
Chap, chap, chap, chap,
krokodylu dalej drap.
Rozjeb jeszcze mi dwie nerki,
weź mnie schrup jak dwa cukierki.
Odleciały mi paznoknie
i powoli gniją łokcie.
Włosy lecą chuj wie gdzie
i tak nie zatrzymasz mnie.
Dziś się będę maltretować,
z krokodylem się luzować.
A żałować nie ma czego
złoży mnie jak klocki lego.
To nie pies, nie hau hau.
Ani kot, kici miau.
To po prostu jest krokodyl,
sukinsyn i prowodyl.
To po prostu jest krokodyl
sukinsyn i prowodyl.
Nagły atak krokodyla.
Gnije nos, opada gira.
On nie robi gili, gili.
Gryzie jak papryczka chili.
Nagły atak krokodyla.
Transformacja w wampira.
Gnije szczęka, puchną gały.
Cztery igły aż wjechały.
Nagły atak krokodyla.
Gnije nos, opada gira.
On nie robi gili, gili.
Gryzie jak papryczka chili.
Nagły atak krokodyla.
Transformacja w wampira.
Gnije szczęka, puchną gały.
Cztery igły aż wjechały.
Jak się niszczyć, to po bandzie.
Ten kto szuka, to go znajdzie.
A więc szukaj i się baw.
Uważaj, bo ci zjebie staw.
Wiesz jak krokodyl działa?
Jak wibrator na pedała.
Czyli, ziom, bardzo rozkosznie,
Druga głowa ci urośnie.
Sine dłonie, twarda skóra,
i dwa zęby jak Dracula.
Czarna dupa, wielkie jaja,
sutki niczym u Papaja.
Taki efekt będzie tego,
a poza tym to nic złego.
Uzależnia i mutuje.
Już wyrosły mu dwa chuje.
Jej wyrosły cztery nogi
i trzy cycki do podłogi.
Dobra chuj, jest faza.
Zapierdalasz jak kamaza.
lgła w żyle, w mózgu braki,
a pseudonim Mr. Snaki.
Możesz poznać krokodyla,
lecz pamiętaj, on nie gila.
Więc nie licz na łaskotki,
to cię wyjebie jak stare wrotki.
Oł je! Szabada!
Gnije pępek, wojna trwa
Nie pomoże silna wola,
urwie sutki i pitola.
Będziesz kurwa mutowany,
jak Audi w dżupli przerabiany.
O rany, ja nie wierzę!
Cinki jak szprycha w rowerze.
lle ważysz, cztery deko?
Gdzie ty lecisz? Diler czeko.
Mało ci krokodyl kusi.
Dzisiaj gryzie, jutro dusi.
Nagły atak krokodyla.
Gnije nos, opada gira.
On nie robi gili, gili.
Gryzie jak papryczka chili.
Nagły atak krokodyla.
Transformacja w wampira.
Gnije szczęka, puchną gały.
Cztery igły aż wjechały.
Nagły atak krokodyla.
Gnije nos opada gira.
On nie robi gili, gili.
Gryzie jak papryczka chili.
Nagły atak krokodyla.
Transformacja w wampira.
Gnije szczęka, puchną gały.
Cztery igły aż wjechały.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):