Tekst piosenki:
A teraz wjeżdza Dudek i posłuchaj co ci powie,
leci rap dla podwórek dla podwórek dobry towiec,
niczym człowiek zawodowiec, elegancko i z klasą,
ulice tego chcą, nie pomyl tego z masą ludzi
co to wjebali się w błoto i wyjść nie mogą,
zajebane chorągiewy co w gównie jedną nogą,
kogo, bierzesz tego, tego co farmazon szerzy,
czy człowieka z krwi i kości który te ilośći przeżył.
Wierzysz, jeden buch, drugi buch, trzeci leci,
naturalnie to dla podwórek, kolejny giecik,
leci, kolejny sort bez zbędnego pierdolenia,
samo życie człowiek ponad kilo nic się nie zmienia.
Ref.x3
Możesz powiedzieć oni wciąż o tym samym,
że jest źle, że jaranie, że psy to pedały,
że ulica, że wiara, że rap to szczyt chamstwa,
lecz nigdy nie zarzucisz mi że przewijałem kłamstwa.
Nie mów mi że szanujesz, jeśli to gówno prawda,
wiem co tam knujesz, jak przedstawia się karta,
kolejny z wielu, zapomnij o renomie,
prędzej czy później statek który się spierdolił tonie.
Ja rosnę w siłę to życie mnie prowadzi,
już było takich paru co zdecydowało zdradzić,
wiesz o czym mówię, jak się z tym czujesz,
kłamstwo nad prawdą w twej duszy nokautuje.
Widziałem ciemność, widziałem światło,
przeżyć w tym świecie nie zawsze jest łatwo,
chcesz być prawdziwy to nie nauka,
nie zawsze znajdzie ten kto tego szuka.
A życie w życiu balet bywał czasem gruby,
przez dwadzieścia sześć lat nie zaliczyłem zguby,
z daleka od podróby od gamoni z daleka,
jestem stąd, polska wersja idę po swoje nie czekam.
Ref.x2
Możesz powiedzieć oni wciąż o tym samym,
że jest źle, że jaranie, że psy to pedały,
że ulica, że wiara, że rap to szczyt chamstwa,
lecz nigdy nie zarzucisz mi że przewijałem kłamstwa.
Jak w stylu unikat to w podwórka przenika,
ten styl wchodzi w sagan głęboko i nie zanika,
słowo ludzią przeznaczone tym prawdziwym i tak,
wchodzisz w to na stówę albo będzie lipa.
Tym co na to zasługują zawsze podana wita,
szanuj sam i bądz szanowany do końca życia,
nie wiesz brat ile jeszcze hien po drodze czycha,
na pochybel skurwysynom którzy chcą żebyś zdychał.
Bywało że się latało gdy pełna micha,
bądź prawdziwy tak by nigdy nie pękła ci kicha,
słowo z podwórek w pełnym znaczeniu koleżku kwita,
tu gdzie pies nosi miano w morde jebana cipa.
Proste że i normalna akcja nie kurwa stypa,
bierz to brat i historii rap pierdolić mi tam,
właśnie tak, dobrych ludzi w koło nie brak nie chwytasz,
prawdy smak zawsze jarany krzak DDK wita.
Ref.x2
Możesz powiedzieć oni wciąż o tym samym,
że jest źle, że jaranie, że psy to pedały,
że ulica, że wiara, że rap to szczyt chamstwa,
lecz nigdy nie zarzucisz mi że przewijałem kłamstwa.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (2):