Ludzie mają problemy, stary
Musisz coś z tym zrobić
Mówisz o mnie tak, jakbyś mnie kurwa znał, stary
To śmieszne, kładę się spać i śmieję się z tego
Nic mi to już nie przeszkadza
Ta, słuchaj
W czasach takich jak te czuję żal
Kiedy muszę harować na ten bezwartościowy czek, którym gówno opłacę
Nigdy nie skończyłem szkoły, oczekujesz że będę ok?
Tak, nie, nie wydaję mi się
Cóż, dawniej w szkole mi mówili
A co jak zacznę się wysuszać, będziesz tam, zostawisz mnie? Nie wydaję mi się
Więc zachowaj to gadanie dla kogoś innego
Czuję, że powinienem być kimś innym
Ale cholera nie jestem, utknąłem w tej dziurze
Nie udaję mi się panować, więc daj mi tu zgnić
Chciałbym, że matka przeprowadziła na mnie aborcję, ale niestety tak nie było
Część mojego życia jest szczęśliwa, że jestem w tym miejscu
Reszta to puste miejsce
Myślę, że wszystko będzie ok! A ja nie!
Nienawidzę swojego życia, założę się, że ty swojego też
Ale jaki jest twój powód, żeby być tak pierdolenie żałosnym?
Ludzie ci mówią, żebyś był optymistą, jak to przyjmiesz
Kiedy wszystko wokół ciebie jest tak negatywne, że nawet nie możesz złapać oddechu, Jack
Czemu tak się czuję
Pytam, czemu tak się czuję
Widzisz, trzymam tyle ciężaru na swoich barkach
Ile jeszcze mogę wziąć?
Jak możesz być tak zimnym, huh, huh?
Jak możesz być tak zimnym, huh, huh?
Jak możesz być tak zimnym
Jestem zmęczony i schorowany całym tym gównem
Jak możesz być tak zimnym
Denace jest spoko, nie słuchaj się ich
Są wkurwieni na ciebie, że robisz to lepiej niż oni
Przysięgam, że jesteś zajebisty, pierdolić to, co myślą
Wszyscy mogą possać, frajerzy zginą, wszyscy kurwa śmierdzicie
Cholera, cholera, nie bierz tego do siebie, to świat w którym żyjemy, gówno zostaje w pisuarze
Złożony problem z pewnością siebie, więc będą dissować ciebie, bo to żeby samemu czuć się wyjątkowymi
Zrozum, że jesteś tam, gdzie, tam wysoko, nikt nie może cię tknąć
Skurwielu, jesteś szalony, ta, nie jesteś tchórzem, jesteś lepszy niż większość tych idiotów, więc przestań mieć o sobie takie mniemanie
Wiesz, ze dasz radę więcej od nich
Funkcjonujesz na zupełnie innym poziomie, coś jak ton wyżej
Wiesz to, więc pierdol ich, nie słuchaj tych durnych dzieciaków
Czemu tak się czuję
Pytam, czemu tak się czuję
Widzisz, trzymam tyle ciężaru na swoich barkach
Ile jeszcze mogę wziąć?
Jak możesz być tak zimnym, huh, huh?
Jak możesz być tak zimnym, huh, huh?
Jak możesz być tak zimnym
Jestem zmęczony i schorowany całym tym gównem
Jak możesz być tak zimnym
Ten świat to cholernie zimne miejsce, stary, nie możesz się wycofać
Jeżeli to zrobisz, możesz równie dobrze być martwym
Wiesz o czym mówię? Więc idź do przodu, nie bierz niczego do siebie
Nie pozwól, żeby coś do ciebie się przedostało
Nie daj im się pokonać
Patrzę z niecierpliwością na swoje cele, ruszam do przodu i wiem
Jeżeli zatrzymam się teraz, jestem niczym, a ci hejterzy wygrają
Nie pozwolę, żeby to się znowu stało, jestem wojownikiem, światłem, suko
Jestem jak robocop, powróciłem z martwych
Ten show się nie zatrzyma dopóki się nie przekręcę i zgniję
Wiem, że jestem kimś, ludzie nie muszą mi tego mówić
To już nawet nie jest fajne, kiedy ktoś mi pomoże i powie, że jestem jakaś pomyłką
Przybiję gwóźdź do twojej trumny
Umieram z głodu i to pojebane, jak ciągle jem
Bez żadnej przerwy, pijąc shejka między daniami
Piersi, które rzadko biorę, albo wodę, żeby coś zmyć
I rozwiązać ten smak, zastanawiam się, czy ktoś może się do tego ustosunkować
Stary, tracę kontrolę nad swoim przeznaczeniem
Ciągle żadnej umowy o płytę na moim talerzu
Połowa z tych skurwieli mnie nie widzi
Druga połowa chce być mną
Ci którzy mnie nie znają, nie wiedzą z jaką łatwością zabijam bity
Stary, jestem wściekły, nie mogę tego zrozumieć
Powiem tej planecie, żeby pocałowała mnie w dupę
Wzięła sweter i się wypchała, cholera
Czemu tak się czuję
Pytam, czemu tak się czuję
Widzisz, trzymam tyle ciężaru na swoich barkach
Ile jeszcze mogę wziąć?
Jak możesz być tak zimnym, huh, huh?
Jak możesz być tak zimnym, huh, huh?
Jak możesz być tak zimnym
Jestem zmęczony i schorowany całym tym gównem
Jak możesz być tak zimnym
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):