Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tekst: |
Edyta Bartosiewicz Edytuj metrykę |
---|---|
Muzyka: |
Edyta Bartosiewicz |
Rok wydania: |
1997 |
Wykonanie oryginalne: |
Edyta Bartosiewicz |
Płyty: |
Jenny (singiel kwiecień 1997), Dziecko (CD, 1997)/Izabelin Studio, Polygram Polska; Dziś są moje urodziny (CD, 1999), Okrągła dziesiątka radia Zet (CD, składanka, 2000), Lista Przebojów Programu III 1982–1998 (CD, składanka, 1998–2001);RMF FM Najlepsza Muzyka Po Polsku 2 (4 x CD, składanka, 2008); |
Ciekawostki: |
6 razy na 1. miejscu telewizyjnej listy przebojów „30 ton”. |
Ścieżka dźwiękowa: |
Karaoke Greatest Hits: Największe Polskie Przeboje, Zielona granica |
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (20):
Chcę podjąć się próby interpretacji piosenki E. Bartosiewicz „Jenny”. Trzeba przypomnieć, że tekst tej piosenki należy po prostu dzieł literackich, a one charakteryzują się tym, iż nieraz te same słowa/zdania mogą być różnie interpretowane. Nie wiem czy interpretacja którą dokonam będzie poprawna ale
„Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak.” – w tym zdaniu podmiot liryczny czyli E. Bartosiewicz mówi odbiorcom, i właśnie tu się pojawia pytanie, czy dedykuje tę piosenkę nam odbiorcom, czy komuś konkretnemu czy wszystkim ;) = odkąd pamięta, zawsze coś się nie zgadzało… zapewne chodzi oczywiście o jej życie, tutaj pojawia się pytanie o co dokładniej chodzi ze co się nie zgadzało, możliwe ze chodzi o coś z jej życiorysu, a może np. chodzi o to ze ciągle przytrafiały jej się nieszczęścia, może chodzi o nieudaną szkolną klasę…
”W niełasce, w ciągłym nieszczęściu los bił na oślep.” – dostawało jej się od życia cały czas, niezależnie od tego czego się podejmowała i w jakie nowe sytuacje i znajomości wchodziła, z góry była skazana na nieszczęście, tam gdzie sama próbowała dać szczęście, dostawała nieszczęście w jej kierunku
„Szybko przestałam być dzieckiem. Czy choć przez chwile byłam nim?” – tutaj podmiot liryczny mówi nam ewidentnie, że mogło spowodować w jej życiu coś, np. miała jakieś sytuacje, bądź traktowanie ze strony rodziny lub ludzi z którymi była związana, możliwe musiała przechodzić takie traktowanie i przeżycia iż żadne normalne dziecko takich traum nie musiało doświadczyć stąd musiała szybko w wieku dziecięcym myśleć jak dorosły, pojmować i odbierać jako dorosła osoba będąc dzieckiem, lub podmiotowi lirycznemu chodzi o to, że szybko podejmował się różnych dorosłych spraw np. palenie papierosów, sex itp. i stąd to zdanie, albo to i to co napisałem przed chwilą, zmiksowanie tych dwóch rzeczy ;)
„I naprawdę nic, co ludzkie, mi obce nie jest.” – no właśnie… słynna łacińska sentencja nic co ludzie nie jest mi obce Terencjusza „Homo sum humani nihil a me alienum puto” (świadczyło o tym, że doceniono człowieka jako całość, przyznano wartość nie tylko jego możliwościom duchowym, intelektualnym, ale także jego ciału
.” Nic co ludzkie nie jest jej obce, w tej subtelnej linijce Edyta mówi nam że próbowała różnych rzeczy…różnych to trzeba się domyślać jakie to mogą być :P a mogą być od palenia papierosów do innych spraw. Mam nadzieję, że nie chodzi o morderstwa :P
„Zabawne, jakie rzeczy potrafią czasem do głowy przyjść…” – tutaj autorka mówi nam, że wytwarzały się w jej głowie różne myśli, nawet te popieprzone … i to zabawne, co człowiek potrafi wymyślać i wyobrażać sobie w głowie…
”A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.” Autorka mówi, że zbyt wszystko bierze na siebie i do siebie jeśli chodzi o siebie jak i o innych…. prawdopodobnie już jest tym przemęczona…
”Jenny, mam na imię Jenny. Może to coś zmieni, gdy już wiesz..” – i tutaj właśnie autorka wypala czymś takim, nie do końca wiadomo jak to interpretować ..nie do końca wiadomo, czy to jest linijka wciągnięta w piosenkę kompletnie „z nikąd” czy możliwe że ten fragment skierowany jest do kogos konkretnego, kto po usłyszeniu tego zrozumie co chce autorka by ta osoba zrozumiała, by dotarło do tej osoby to co autorka chce przekazać, i olśnić tą osobę do której „wysyła” taki tekst, prawdopodobnie to z tego wynika ponieważ używa, iż „może to coś zmieni” gdy ta osoba to usłyszy…. prawdopodobnie kieruje to do jakiegoś mężczyzny… ogólnie ta linijka perfekcyjnie zgrała się z muzyka co powoduje znakomita mieszankę muzyczną (oczywiście cała piosenka jest wyśmienita).
„Dziwnie rozpalona Jenny…Co w jej głowie siedzi,”- tutaj autorka przekazuje ze siedzi w niej ogromna namiętność, oraz znowu przekazuje ze ma rożne możliwe że zwariowane mysli…
”Wiem tylko ja.” Zwraca uwagę, podkreśla, że TYLKO ona wie co ma na myśli
„Już w szkole ciągle pytali, czy ze mną wszystko w porządku jest.” – środowisko szkolne prawdopodobnie brało ją za nienormalną, za watriatkę (jakie to częste ;) swoją drogą) prawdopodobnie niesprawiedliwe!
„Gdyby tylko wiedzieli, znali prawdę…” – gdyby znali cały kontekst czyli jej życie w całości, albo chociaż znaczną część a nie tylko wycinek tyle co w szkole- tego jak zachowuje się w szkole to prawdopodobnie chodzi o to autorce żeby dotarło do tych ludzi dlaczego tak się zachowuje, dlaczego taka jest i zmieniliby postrzeganie jej…
”A ja wierze, że to co robię ma sens,” – tutaj w mistrzowski sposób autorka mówi, ze niezależnie od tego co ludzie o niej złego i niesprawiedliwego o niej pomyślą to robi swoje bo wierzy ze to ma sens (prawdopodobnie ma gdzieś ich zdanie). Wychodzi na to, że prawdopodobnie autorka ma bardzo silną psychikę, bo przecież niejedena osoba mogłaby na jej miejscu popełnić samobójstwo.
„Bo czasem lepiej odejść od zmysłów, by nie zwariować.” Tutaj mamy do czynienia z bardzo intrygującym paradoksem. Odejść od zmysłów można rozumieć na 2 sposoby: pierwszy sposób: to rwać sobie włosy z głowy, wyżalać się, wypłakiwać oczy, drugie znaczenie: można interpretować jako po prostu= zwariować. Jeśli patrzyć tylko przez pryzmat pierwszego znaczenia to autorka mówi ze lepiej czasem wyrzucać z siebie emocje, płakać, złościć się itd. Niż je tłumić, bo od ich tłumienia można zwariować. Jeśli patrzyć przez pryzmat drugiego znaczenia paradoks tego zdania polega na tym, ze autorka mówi nam że czasem lepiej zwariować niż zwariować… prawdopodobnie chodzi o to, że lepiej czasem „lekko:” zwariować (choć i tak to jest już wyolbrzymienie), być dziwnym dla otoczenia, trzymać się swego niż być tak wykończonym psychicznie otaczającym nas światem i tak mu się poddać wbrew swoim wartościom ze naprawdę można zwariować….
I o to moja interpetacja tej genialnej piosenki ;) genialnej bo łaczy słowa, zdania i muzykę w jedno. Edyta dialoguje z dźwiękami, dialoguje z muzyką. Jest tu spójność i przekaz. Piosenka oczywiście może być również o zbuntowanej nastolatce.. ktoś napisał że to piosenka o „schizofreniczce”… Pieron wie.. może jakaś mała doza prawdopodobieństwa że tak może jest … bo może można tutaj odczuć jakby autorka śpiewała o swojej drugiej osobowsci, pytanie jak ta druga osobowość czyli alter ego ma się do schizofrenii :P w każdym razie, są pewne linijki które może mogą się wydawać przerażające :P w każdym razie, autorka podkreśla że jakie to ma szalone myśli wie tylko ona sama ;)
Pozdrawiam, Andrew
Pokaż powiązany komentarz ↓
Powinienem zignorować trolla Twojego pokroju, ale odpiszę na komentarz. Co ma wspólnego to, że w Polsce kobiety są mało warte do tego, o czym napisałem? Ty w ogóle siebie słuchasz? Czy Twój narcyzm przeszkadza Ci nawet w usłyszeniu swoich własnych słów?
Już nie wspomnę o tym, moje drogie dziecko, że Twoja opinia jest błędna. Gdzie niby w Polsce kobiety są źle traktowane? Wyjdź z domu, może nie pyskuj do mamy, to zobaczysz, że kobiety traktowane są dobrze. Oczywiście, znajdzie się miejsce, gdzie ktoś obrazi kobietę. Znajdzie się też miejsce, że ktoś obrazi mężczyznę. Ale Twoje uprzedzenia zostaw samemu sobie.
Zabawne jest to, że mój komentarz nijak się ma w ogóle do traktowania kobiet, ale Ty musisz dodać swoje pięć groszy. "Nie wiem. Nie znam się. Ale się wypowiem" - to jest Twój sposób myślenia.
Raz jeszcze podkreślę, że piosenka jest o wewnętrznym świecie, o byciu wrażliwym, odmiennym. I dlatego ludzie nie rozumieją podmiotu lirycznego w piosence. Bo odbiega od normy. Jako osoba, która tak samo odbiegała od normy i była nierozumiana w dzieciństwie, doskonale rozumiem słowa tej piosenki. Są prawdziwe. Ludzie tego, czego nie rozumieją, co inne, nienawidzą. Ale koniec końców "czasem lepiej odejść od zmysłów, by nie zwariować". Ironia w tej linijce zaznacza to, że odbieganie od normy jest dobre, bo jeśli będzie się cały czas dusiło w sobie uczucia, to ostatecznie psychika nie wytrzyma. Takie są prawidła życiowe, mój chłopczę.
PS Wystarczy wygooglować i znaleźć dowolną interpretację tej piosenki. Ja już fragment WYWIADU Z EDYTĄ BARTOSIEWICZ wysłałem w jednym z poprzednich komentarzy, który wyraźnie to podkreślał, ale dam jeszcze jeden. A właściwie link. Tu jest dokładnie to samo, o czym sam mówię. O czym każdy z przynajmniej dwoma szarymi komórkami mówi. Więc przestańcie wszyscy gadać bzdury, że piosenka jest o czymś, o czym nie jest. Gimnazjalista by zrozumiał ten przekaz. Jest tak oczywisy.
https://www.groove.pl/edyta-bartosiewicz/jenny/piosenka/914387#:~:text=W%20słowach%20utworu%20opowiada%20o,przeciwności%20ukształtowały%20ją%20jako%20człowieka.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
"Moje otoczenie postrzegało mnie jako osobę dziwną. Wiele razy czułam się osamotniona, niezrozumiana" - jej słowa. Mówiła też, że ta piosenka jest przede wszystkim o jej przyjaciółce, która była bardzo wrażliwa. Więc przestań gadać bzdury i wprowadzać innych w błąd, bo Ty masz jakieś durne pobudki do tego aby piosenka była edgy i żałosna. Nie, nie jest to żałosna piosenka o schizofreni. Ani też, jak inni piszą, o molestowanej dziewczynce. Jest to piosenka o byciu innym, a jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to może powinniście wrócić do podstawówki, gdzie nauczycie się intepretować teksty na poziomie elementarnym? Bo tutaj nie trzeba być filozofem aby widzieć wyraźny przekaz o byciu innym niż reszta. Wyraźny i oczywisty. Czemu ludzie w Internecie są tacy ograniczeni. Pokazujesz im niebo, mówią "czerwone". No nie. Niebo nie jest, nie było i nie będzie czerwone, bo tak działa fizyka.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Gitara jest niesamowita. (początek!!!)