Ethel Cain - Mondays (ft. Chloe Hotline)

Pytasz mnie, czy jestem zła
Cóż, i to jak, kurwa, jestem
Nic nie poradzę na to, jak stworzył mnie bóg
Ale tym razem się od tego nie wywinie
Żołądek skręca mi się od ostrzału
I prowizorycznych białych kłamstw
To nie jest długofalowe, ale jest po prostu tradycyjne
I nie mogłabym go przytulić, gdybym chciała

Więc opuściłam swojego mężczyznę na środku autostrady
Nie zobaczę się z nim, bo to byłoby żenujące
On może być straszną szmatą i to powoduje u mnie mdłości
W porządku, w porządku

Pytasz mnie, czy jestem zła
Cóż, i to jak, kurwa, jestem
Minęło zbyt dużo czasu odkąd ostatnio ktoś mnie zaliczył
I jeszcze więcej odkąd tego chcę
Otwieram się jedynie wtedy, gdy strzelam
Kiepski przypadek poniedziałku bez iskierki nadziei

Masz papierosy w torbie
Wychodzisz, żeby zapalić
Wiem, że kaszlesz i się dusisz
Po prostu próbujesz się z tym wszystkim uporać
Przeżywamy nasze życia na spirali
Nie mógłbyś uwierzyć w prawdę
I dlatego zawsze wiedziałam,
Że będziesz obserwował mój upadek

Może obudzę się w poniedziałek
Wiem, że widzisz mnie tylko w ten jeden sposób
85 i deszcz, ale wciąż żyjemy
Godzina jazdy, a ja słuchałam kłamstw
Myślałeś, że mnie zahipnotyzujesz
Przemoknięta twoją próżnością
Mogę być trochę nieobecna, ale wciąż mam zdrowy rozsądek
Mówisz mi, że nie potrafiłabym odejść
Teraz nie potrafię oddychać
Twoja siostra cię woła, widzi, jak się poruszasz
I wydaje jej się, że nie widzi

Świat nie jest ślepy
Czytałam ci w myślach
Próbowałam poskładać kawałki w całość
Teraz widzisz mnie w internecie
I myślisz, że to jest cudowne
Ale przykro mi, ruszyłam naprzód ku lepszemu
Nie nie nie

Rzeczy, które widziałam
Spowodowałyby u większości ludzi mdłości
Sen, który mi się śni
Jest czymś, czego oni nigdy nie pojmą

Rzeczy, które widziałam
Spowodowałyby u większości ludzi mdłości
Sen, który mi się śni
Jest czymś, czego oni nigdy nie pojmą

Jakimś cudem nadal stoję
Któż by pomyślał
Szukałam swoich problemów
Ale wiedziałam, że odszedłeś

Obnoszę się tym, że nie jestem typem mylącej się
Podczas gdy poznałam typ niszczący życia
Więc moje oczy są szeroko otwarte
Pozwolę ci wejść na małe co nieco, skarbie
Mogę być szalona
Jeśli chcesz szalonej

Powiedziałeś, że wyglądam na zdenerwowaną
Cóż, i to jak, masz kurwa rację
Gorące kroki na tylnej werandzie spowodowane całą rozmową
Stawiłam czoła czasowi na te chujowe noce
Ale otwieram się jedynie wtedy, kiedy strzelam
Kiepski przypadek poniedziałku bez iskierki
Bez żadnej iskierki nadziei

Uśmiałam się na śmierć, to takie zabawne
Wszystko jest w rozsypce, a my na to uważamy
Nie oczekiwałabym niczego innego, ale wciąż nienawidzę poniedziałków
Tak, wciąż nienawidzę poniedziałków
Wciąż nienawidzę poniedziałków
Wciąż nienawidzę poniedziałków