Tekst piosenki:
[Intro: Filipek]
Ciuchy i hajs, pokaż coś więcej, a nie świecisz logiem
Moi ziomale to prawdziwe logo, wskakuję w ogień, nawet jak nie mogę (brrra)
Byłem taki sam jak spałem u zioma na zimnej podłodze
Szampany wylecą jak wtedy w uliczkach high kicki, sierpowe (brrra)
[Zwrotka 1: Filipek]
W mojej osobie zdrobniała jest tylko ksywa i nazwisko
Pod każdą płytą się mogę podpisać, bo żadna nie była literacką fikcją
Moi koledzy mają brzydkie dziary, zjebaną przeszłość, niepewną przyszłość
Twoi koledzy to zwykłe banany, są jak gangsta rap wrzucony na Tik Tok
Brudne podwórka, brudne chodniki, brudna zajawka
Nikt się tu jeszcze nie szczepił na Covid, ale każdy wie, do czego strzykawka
Ja nie wiedziałem co, komu i gdziе, tak, żebyś potem przez tеl mi nie płakał
Bo się okaże, że jesteś jak głos, ktoś cię tu w końcu puści na Bosaka
Żyję w tym kraju, gdzie oprócz Andrzeja, wszyscy to lingwiści
Zamiast angielskiego, uczą dzieci języka nienawiści (skrrt)
Lojalność to old school, na drugi człon powinna mieć boom bap
Łamiesz zasady to jesteś obrotny, tak sobie wmawia tu niejedna kurwa (niejedna kurwa)
[Bridge: Filipek]
Straciłem tyle tych ideałów, że chodzę all black (chodzę all black)
Na moich barkach mam trochę więcej niż twój Gucci bag (twój Gucci bag)
Kolejna płyta, bo noszę to w sercu, co każdy artysta
Ty chcesz mieć tylko te modne szmaty, dla mnie muzyka to więcej niż Vitkac
[Refren: Filipek]
Ciuchy i hajs, pokaż coś więcej, a nie świecisz logiem
Moi ziomale to prawdziwe logo, wskakuję w ogień, nawet jak nie mogę (brrra)
Byłem taki sam jak spałem u zioma na zimnej podłodze
Szampany polecą jak wtedy w uliczkach high kicki, sierpowe (brrra)
Ciuchy i hajs, pokaż coś więcej, a nie świecisz logiem
Moi ziomale to prawdziwe logo, wskakuję w ogień, nawet jak nie mogę (brrra)
Byłem taki sam jak spałem u zioma na zimnej podłodze
Szampany polecą jak wtedy w uliczkach high kicki, sierpowe (brrra)
[Zwrotka 2: Oliver Olson]
(?), Krochmal łapie zasięg w Polskę
Tu wyrosłem, moje miasto - Zabrze
Brawa gorzkie wystukał mi holter
Epicentrum zdarzeń, mam już całą aszkę
Boli serce, no bo rany są tu
Z każdym wersem moi ludzie są tu
Mają dosyć sądów, mają dosyć posłów
Mieć spokój w końcu, chcą legal jointów (brrra)
Chłopaki, a street, stresy po szamę, nie tylko zabawę
Nie oceniaj gdy, robię co muszę, rodzinę wykarmię
Deszcz miał już zmyć, wniosłem na górę, ogromną porażkę
A z każdą kroplą boli bardziej, bardziej, bardziej, bardziej
Obcym wchodzisz w dupę, a dla swoich jesteś chujem
To by się zgadzało, w dupie byłeś, tam pasujesz
Jeden, drugi, trzeci dureń, co się dziwisz, że ogłuchłem (co?)
Nie mam ani chwili dłużej (co?)
Nie mam kurwa żadnych złudzeń (co?)
Tak się kończy, kiedy ktoś pamięta twoją pomoc krócej niż minutę (B.O.R.)
[Bridge: Filipek]
Ciuchy i hajs, pokaż coś więcej, a nie świecisz logiem
Moi ziomale to prawdziwe logo, wskakuję w ogień, nawet jak nie mogę (brrra)
Byłem taki sam jak spałem u zioma na zimnej podłodze
Szampany wylecą jak wtedy w uliczkach high kicki, sierpowe (brrra)
[Refren: Filipek]
Ciuchy i hajs, pokaż coś więcej, a nie świecisz logiem
Moi ziomale to prawdziwe logo, wskakuję w ogień, nawet jak nie mogę (brrra)
Byłem taki sam jak spałem u zioma na zimnej podłodze
Szampany polecą jak wtedy w uliczkach high kicki, sierpowe (brrra)
Ciuchy i hajs, pokaż coś więcej, a nie świecisz logiem
Moi ziomale to prawdziwe logo, wskakuję w ogień, nawet jak nie mogę (brrra)
Byłem taki sam jak spałem u zioma na zimnej podłodze
Szampany polecą jak wtedy w uliczkach high kicki, sierpowe (brrra)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):