Tekst piosenki:
I ZWROTKA:
Znów liczę na palcach nas #życie
Wjeżdża nowy styczeń
Zniknie tu paru z was, tak myślę.
Dzieci, praca, hajs.
Gdzie ci co w weekend na ławkach?
Tam po sprite pili balsam #WhatThFuck, ziom?
Śmigam jak robot, już nie rozkminiam tych obok.
Kurs, tyra, dom, dom, tyra w koło
Trzymam poziom - wiadomo.
Wszystko w porzo jak zawsze.
Przekaż pozdro dziewczynie, żonie, dzieciakom i matce.
Właśnie tak jest teraz.
Wszystko czas pozmieniał.
Tyle spraw wyraźniej widzę.
To właśnie, teraz "łap marzenia"
krzyczał każdy z nas i
paru z was już złapało je za w czas
Siema, bracie
Co jest grane w temacie życie we własnej chacie? Co?
Jest spoko, hołd blokom składam,
wciąż to gadam. Kocham rap #latam
Rosłem na nim od dzieciaka
Brat, błagam, że to mija mi nie wmawiaj
Z bloków dzieciak swoje gram, nadal.
REFREN:
Swoje gram, nadal.
Brat, błagam, że to mija mi nie wmawiaj, nie. (mi nie wmawiaj nie..) /X4
II ZWROTKA:
Nie ma wśród nas nieskazitelnych i czystych całkiem.
Nie wszyscy też wyszli gdzieś wyżej, naprawdę.
Nie wszyscy wyszli w ogóle z używek,
a towar jak w tych klasycznych tekstach wjebał ich w jebany Monar.
Czasem dzwonią po słowo otuchy i proszą o pomoc.
I ryje to banie kiedy myślę "What the fuck, ziom?"
Jak to możliwe. Ty, brat czarno to widzę,
no bo każdy z nas znał historie, w których przegrano życie.
Mega krzywe to, że można widzieć coś
i potem wjebać się w to.
Dużo nie trzeba tu,
bo szybko zmienia punkt widzenia jeden rok.
"głupi schemat" - Setny raz słyszę to.
Dzisiaj siema, jutro nie ma cię ziom.
Takich kawałków było multum - Wiem to, lecz muszę zrzucić to,
bo muli ciężko, wróci przeszłość.
Kiedyś odwiedzi cie niechciany gość.
To dla podwórek, które wychowały nas.
Dzieciaki, które wierzą w coś.
REFREN:
Swoje gram, nadal.
Brat, błagam, że to mija mi nie wmawiaj, nie. (mi nie wmawiaj nie..) /X4
III ZWROTKA:
Szarych dni było parę, na bank, nawet na dwa.
Dalej to trwa u niektórych - niestety.
Na pamięć to znam.
Alfabet tych spraw, które szybko sypią się przez monety.
Domino przetrąciło infantylne priorytety.
Apetyt na życie podkręciło farciarzom.
Pierwsze kobiety i miłość, nawet do dziś trwa tak samo.
Bieg po wygraną - prosto z bloków na salon.
Od machania łopatą prawie za frajer,
po gajer i siano, po lepszą pracę i perspektywy, lepsze sny.
Śnimy, bo szare dni były już - czas na łyk łychy.
Tu z fartem płyń. Zawistnym zamknij ryj,
zawsze znajdą sobie powód, żeby gardzić kimś.
Swoje gram, zawsze tam gdzie bite piony #szacunek
Od lat w undergroundzie, rozumiesz? #71
Tu rap to coś więcej, niż fame na fejsie i wjazd na backstage.
JEDNA MIŁOŚĆ - RAP NIĄ ZAWSZE BĘDZIE.
REFREN:
Swoje gram, nadal.
Brat, błagam, że to mija mi nie wmawiaj, nie. (mi nie wmawiaj nie..) /X4
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):