Tekst piosenki:
To był dzień, zwariowany dzień, mówię wam,
Tak to już przed podróżą jest, bywa tak.
Nagle niezałatwionych spraw setki są,
A tu dzwoni telefon wciąż i drobiazgi lecą z rąk.
To był dzień, zwariowany dzień, mówię wam,
Bez tchu wpadłam na peron, gdzie pociąg stał.
Lecz gdy tylko zamknęłam drzwi, zdjęłam płaszcz,
Cały przedział się zaczął chwiać, zastukały koła w takt.
Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,
Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen,
Miodem płynął cały kraj i mlekiem
I marzenia można było kupić w sklepie.
Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,
Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się,
Z kartek mi zostały widokówki
Wysyłane ze słonecznych miejsc.
To był sen, zwariowany sen, mówię wam,
W szczerym polu nad ranem mój pociąg stał.
Cicho było, jak gdyby ktoś zasiał mak,
A gdy nastał odjazdu czas, chciałam, żeby chociaż raz:
Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,
Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen,
Miodem płynął cały kraj i mlekiem
I marzenia można było kupić w sklepie.
Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,
Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się,
Z kartek mi zostały widokówki
Wysyłane ze słonecznych miejsc.
Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,
Kolorowy jak obrazek przyfrunął sen,
Miodem płynął cały kraj i mlekiem
I marzenia można było kupić w sklepie.
Za oknem szara rzeczywistość została gdzieś,
Kolejkowy pejzaż nagle rozpłynął się,
Z kartek mi zostały widokówki
Wysyłane ze słonecznych miejsc.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):