Joris - Hoffnungslos Hoffnungsvoll

Migotanie w powietrzu, myśli o tobie
pełen miłości list na pustym papierze
Chciał, Ci jeszcze tak dużo powiedzieć
...,że lubię(to), jak się śmiejesz
Twój oddech mnie napędza
Tak cudownie bezwolnie robi
(Och)
Nie wiem, co powinienem powiedzieć
Sprawiasz,że jestem beznadziejnie pełen nadziei
(Oh)
Rzadko chciałem tak dużo
Sprawiasz,że jestem beznadziejnie pełen nadziei

Poduszki w powietrzu, kołdry na podłodze
Jestem uwięziony(złapany) pod tobą
Uśmiechasz się nieszkodliwie z góry
Och, jak twoje włosy na(w) twoją twarz spadają
Twoje ukryte oczy
Och, proponuję Tobie
Każde pojedyncze miejsce
(Och)
Nie wiem, co powinienem powiedzieć
Sprawiasz, że jestem beznadziejnie pełen nadziei
(Och)
Rzadko chciałem tak dużo
Sprawiasz, że jestem beznadziejnie pełen nadziei

I skaczę,kiedy skoczyć powinienem
I pędzę, kiedy ty pędzisz
Dotykam twojej skóry i palę moje palce
Tylko ty możesz mnie czytać jak otwartą książkę
I to robi(czyni) mi dobrze
I skaczę,kiedy skoczyć powinienem
I pędzę, kiedy ty pędzisz
Dotykam twojej skóry i palę moje palce
Kładę wszystkie karty otwarte
Kładę wszystko na Ciebie
Albo(przecież) lepiej nie
I skaczę,kiedy skoczyć powinienem
I pędzę, kiedy ty pędzisz
Dotykam twojej skóry i palę moje palce
Sam zostanę (zabawkową) piłką
Jestem ciekawy, czy złapiesz
Czy też wiem to od dawna
(Och)
Nie wiem, co powinienem powiedzieć
Sprawiasz, że jestem beznadziejnie pełen nadziei
(Och)
Rzadko chciałem tak dużo
Sprawiasz, że jestem beznadziejnie pełen nadziei
Sprawiasz, że jestem beznadziejnie pełen nadziei