Tekst piosenki:
Getto, w oczach maluje się getto
Od narodzin, aż po grób - kto nas przeklął
Kto nas skazał na ten krzyż, na to piętno
Niemy krzyk głucho niesie się przez piekło
Dzień, kolejny dzień odsuwa w cień
A ja chce żyć tu godnie, być wielki jak billboard
Ten gen, ulicy gen we mnie jak tlen
Chcę kochać, ale umiem niszczyć jak King Kong
Getto rzeźbi twarze łzami jak Gepetto
Ten sektor zakazany, nie zerkaj pod denko
Słabi klękną, jak balon pękną
Psy używają mnie - detektor
Męczą: "masz zaśpiewać jak Jackson"
Chcą nam wmówić, że to dom nasz
Coś pierdolą o reformach
Ja się pytam, gdzie tu norma
Gdy patologia zasysa do dna cyklonu trąba
Czy to ten świat jest zły, czy my?
Z biegiem lat umierają plany na lepsze dni
Nie wiem sam, czy wystarczy mi sił by odnaleźć drogę
Nie wiem sam, czy od tego piekła się kiedyś uwolnię
Jedno mam, twarde pięści, honor i na karku głowę
Dalej trwam, ale co ja mogę?
Getto jedynie znam
Getto, musisz być twardy jak bedrock
Bo Cię skroją i przeszyją jak overlock
Uliczne tango tu tańczą, a nie creepwalk
Zło jak magnes, nie polecisz jak hankook
Zima czy lato, ziomale gryzą piach
Albo sypiają za kratą, bo każdy chce być kapo
Kolejny rambo wdupia się na kantor za sałatą
Pada trup, płacze mama
Prokurator krzyczy: "Ćwiara!"
Szorstko nie alcantara
Zło unosi się jak para
Jak nie drzwiami to boczara
Pełna prędkość na zegarach, by się dobić do talara
Raj? gdzie leży raj
Bo to chyba nie haj, syntetyczny haj
Kamień na otchłani skraj
Życie graj mi melodie słodkie
Bo Ty to słodko gorzkie
A marzenia tak wiotkie
Czy to ten świat jest zły, czy my?
Z biegiem lat umierają plany na lepsze dni
Nie wiem sam, czy wystarczy mi sił by odnaleźć drogę
Nie wiem sam, czy od tego piekła się kiedyś uwolnię
Jedno mam, twarde pięści, honor i na karku głowę
Dalej trwam, ale co ja mogę?
Getto jedynie znam
Getto, mamona jedyne piękno
Uliczne brygady zbroją się jak Wietkong
Goją się rany, jeśli nie odjedziesz prędko
Kabaryną w czarnym worku, albo R-ką
Wiesz, gdzie żyjemy - tu rzadko się coś zmienia
Kolejne ściemy polityków, obietnice wybawienia
Getto, zamknięty teren jak 13. dzielnica
Dla nich jesteśmy zerem, szczurami bez praw do życia
Chcemy kochać w tym świecie bez miłości
Odnaleźć sens wśród kamienic bezczynności
Zaznać radości, możliwości rozwoju
Zaprzestać pościć, mieć szansę wyboru
Synów ulicy dola smutna
Zaciskam pięści, drogi ucieczki szukam
Dziś mam co jeść, byle do jutra
Do jutra
Czy to ten świat jest zły, czy my?
Z biegiem lat umierają plany na lepsze dni
Nie wiem sam, czy wystarczy mi sił by odnaleźć drogę
Nie wiem sam, czy od tego piekła się kiedyś uwolnię
Jedno mam, twarde pięści, honor i na karku głowę
Dalej trwam, ale co ja mogę?
Getto jedynie znam
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):