Tekst piosenki:
Kończy się noc - Ty chcesz dalej spać
Ten barłóg Cię więzi jak mała trumna
Brzydka jak noc, znów boisz się wstać
Byle tylko nie spojrzeć w odbicie lustra
Ten most do ludzi, do marzeń
Już dawno spaliłaś jak setnego szluga
Pakujesz sztos, aż krwawi Ci nos
Bo sądzisz, że jesteś szkaradna i nudna
Smutny negatyw, tak monotonny
Szary, codzienny sen, a nie highlife
Lubiłaś tańczyć, malować i pływać
A topi Cię znów basen Ballantine'sa
Byle z kim, byle jak, byle gdzie
Byle gość Cię zaliczył - brudna nimfomania
Płynie pot, bo to tylko sport
Płyną łzy, pytasz wciąż
Gdzie ten ktoś do kochania
Nigdy nie poczułaś tej prawdziwej miłości
Jak odnaleźć jej szlak
Smutne oczy, wokół krzyki złości
Zamknęła się Svadhishthana
Gdy serca rytm beznamiętny
Zamiast ust smakujesz dno
Od uczuć dzielą grube pręty
Ogarnia Cię tylko smutek i złość
Widzisz swój obraz krzywy, wstrętny
Pytasz jak pokochać to coś
Ten bliski ktoś - tak odległy
Nie wiesz już, gdzie szukać go
Gdy odnajdziesz w sobie
Strumień życiodajnej wody
On ożywi bursztynowy kwiat
Gdy pokochasz siebie
To odkryjesz własne piękno
Raz na zawsze się przestaniesz bać
Gdy odnajdziesz drogę
Do energii która w Tobie
Eksploduje każdy boski dar
Odrzuć raz na zawsze trwogę
Powiedz: Potrafię, ja mogę
Zacząć żyć już najwyższy czas
Gdy on patrzył na Ciebie
Zerkałaś mimowolnie, ze wstydem
Te oczy tak inne
Zaglądały do duszy wnikliwie
Nagła cisza jak w kinie
Akcja, zwolnione tempo
Zapytał jak masz na imię
Ty odparłaś, że wszystko jedno
Zawirował świat
Nagle zatrzymał się czas
I jak kalejdoskop pełen barw
Przyniósł nadzieję nowy dzień
Gdy dotykał twarz
Powtarzał raz po raz:
Piękna tak
Jesteś piękna tak
Nie chciałaś dać mu szans
Bo ciągle dusił Cię strach
I tak nierealny ten romans
Znowu znikałaś w siną dal
Gdy go nie chciałaś znać
On wracał jak bumerang
Ty i ja
Tylko Ty i ja
Uczucia słodko-gorzki smak
Nie mogłaś oszukiwać samej siebie już
Pojęłaś, czego było Ci brak
Gdy ten pomarańczowy strumień przebił gruz
Kiedy skosztowałaś deszczu
Który spadł po burzy
Wnet wróciła chęć do życia
Znowu chcesz się śmiać
Gdy obmyły Twoje ciało
Te sakralne strugi
Wreszcie ukazałaś swą
Prawdziwą twarz
Gdy odnajdziesz w sobie
Strumień życiodajnej wody
On ożywi bursztynowy kwiat
Gdy pokochasz siebie
To odkryjesz własne piękno
Raz na zawsze się przestaniesz bać
Gdy odnajdziesz drogę
Do energii która w Tobie
Eksploduje każdy boski dar
Odrzuć raz na zawsze trwogę
Powiedz: Potrafię, ja mogę
Zacząć żyć już najwyższy czas
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):