King Iso - Happy

Refren]
Obijałem się i podpisałem umowę, a wciąż nie byłem szczęśliwy, wciąż nie byłem szczęśliwy (yeah)
Kupiłem mnóstwo zupełnie nowego towaru i nadal nie byłem szczęśliwy, nadal nie byłem szczęśliwy (yeah)
Zrobiłem kupę dobrego dla ludzi, a oni wciąż nie byli szczęśliwi, nadal nie byli szczęśliwi
Myślałem, że pokonałem diabła w lustrze, wciąż patrzącego prosto na mnie
Czuję, że nie mogę wygrać
Walka z wewnętrznymi demonami
O Panie, od czego mam zacząć?
Pieprzyć to, powiedz mi, kiedy to się skończy
Straciłem uśmiech
Każą mi, to się uśmiecham
I nie wiem, kiedy znowu będę szczęśliwy
Tak tak tak

[Zwrotka 1]
Wyobraź sobie, że Twoje marzenia się spełniają, a potem zostają zrujnowane przez bliskich Ci ludzi
Świadomość, że dokonujemy walidacji poprzez działania ludzi trzymających twoje światło, przeraża
Zadowolenie jest dość rzadkie
Spójrz na mnie, gdy uciekam, ale świadomie wybieram wchodzenie po twoich schodach. Oto cytat, którym się podzielę: Kiedy twoje marzenia się spełnią, spełnią się też twoje koszmary..
Jeszcze nawet nie świętuję z Techem
A już dostaję groźby śmierci
Od ludzi, których kocham, tak, tak
Ale kiedy mówię nie, wyrażają - jak mnie nienawidzą i że jestem fałszywy
Proszę, po prostu wymaż mnie jak wytrawiony szkic
Potem ukształtuj glinę, rozwal mój mroczny cień
Judasze wiszą na mnie żyjąc od wypłaty do wypłaty
Tak żyję, zanim mnie zwolnią
Uznałem to za znak, by szukać wyższego mnie
Jak na ironię, pilnie potrzebuję ognistego ziela
Doprowadza mnie to do szaleństwa
Wydawało mi się, że słyszę pisk opon
Nie ma nikogo, nic co by mnie uratowało
Odkurzając te diamenty, będę szorstki
I z tego co widzę, myślą, że to wyścig
Przegrywam, jeśli to przeczekam, żadnych diet, Lipozene
Powinienem być wyluzowany i szczęśliwy jak cholera
Nikogo nie ma dla mnie, są źli na Tarrela
Ta muzyka się sprzeda albo wróci do mojej celi
Giełda papierów na mnie jak wyprzedaż fabryczna
Naprawdę potrzebuję terapii, faktów brak sprzedaży detalicznej
Te kobiety mnie nie kochają, zachowują się jak dziwki
Udało mi się, ale to mnie zasmuciło, no cóż
Gdybym tego nie zrobił, powiedziałbym, że jestem zły na siebie, bo ja

[Refren]
Obijałem się i podpisałem umowę, a wciąż nie byłem szczęśliwy, wciąż nie byłem szczęśliwy (yeah)
Kupiłem mnóstwo zupełnie nowego towaru i nadal nie byłem szczęśliwy, nadal nie byłem szczęśliwy (yeah)
Zrobili kupę dobrego dla ludzi, a oni wciąż nie byli szczęśliwi, nadal nie byli szczęśliwi
Myślałem, że pokonałem diabła w lustrze, wciąż patrzącego prosto na mnie
Czuję, że nie mogę wygrać
Walka z wewnętrznymi demonami
O Panie, od czego mam zacząć?
Pieprzyć to, powiedz mi, kiedy to się skończy
Straciłem uśmiech
Każą mi, to się uśmiecham
I nie wiem, kiedy znowu będę szczęśliwy
Tak tak tak

[Zwrotka 2]
Nazywają mnie legendą jak John
Rockstar jak Ozzy, to nie jest zwyczajne
Kazali mi walczyć o więcej
Im więcej, tym weselej
Ale teraz wszystko, czego chcę, to być w kostnicy
Niestety losy bywają różne
Wyobraź sobie, że twoja dusza jest taka i osiąga swój cel
I idziesz to osiągnąć, myśląc, że to wszystko będzie jak Jezus żyjący wzniośle
Ale wtedy jest tak, że bogaty człowiek zostaje zmieciony, zostaje pochowany
Czarnuchu moje życie to film pełen horroru
W maju tego roku doznałem objawienia: żyłem w przerażeniu
I z tą wściekłością nacisnę na spust jak wytrenowana laska
Nielegalnie mam przy sobie broń
Było tyle kobiet, które miałem poślubić
Ale ja tylko siedzę i piszę to i palę Mary
Święta Moly, Mojżesz i Józef, Maryja
Chcą, żebym powiedział im prawdę
Dlaczego się nie odważysz, kurwa!
Ale teraz mniej mnie to obchodzi
Co myślę o sukcesie? Jest do bani
Za dużo stresu
Nie zdobądź wystarczającej ilości sławy
Moje dzieci są następne
Mam rozjebaną głowę, tak
Żadnej miłości, tylko głupi seks
Chyba, że ​​dostaje czeki (Co?)
Kurwa tak, nie mam ani jednego przyjaciela
Pieprzyć miłość, jestem bez miłości
Więc, kochanie, rozbierz się
Wiem, że chcesz Techa
Więc kiedy skończymy tak, nie dostaniesz ani jednej wiadomości
Moje życie to bałagan
Te czarnuchy są podejrzanymi
Żywią nienawiść do mnie, bo wyszedłem z chujni
Te suki nienawidziły, teraz kochają mnie
Kiedys mówili jebac mnie
Całe to gówno to Spud Webb do Judge Dredd
Moi fani myślą, że jestem trzeźwy, dopóki nie obleję testu narkotykowego
Myślą, że jestem idealny, dopóki nie skończę martwy
I muszę przyznać, że popadłem w depresję
Myślałem, że sława to naprawi, ale jestem smutny, cholera