Tekst piosenki:
Yo, yo, yo, Leszczu nawija.
Siemasz, Bonzo, bakłażanie świąteczny,
To ja, Leczczu, gangster niebezpieczny.
Rozjebię cię jak gnój po polu,
Skończyłeś gimnazjum, czy poległeś na przedszkolu?
Pozdrów Kobrę co ma oczy jak lemura,
A ty, kurwa, Bonzo, masz mordę jak kura.
Nie bądź taki ura-bura,
Bo tak jak Kuli nie schodzi ci skóra z chuja.
Niech Bonzo się buja i siedzi na melinie,
Yo, wy kurwy, świnie.
Bo to chuj, nie mieszkanie,
A wasz współlokator to pewnie śpi w tapczanie.
Ty chuju, chamie, chuju na żetony,
W dupę, ty szmato, będziesz wypierdolony.
Twoja laska Kobra rzyga do miski,
Bo wódka chujowa, ja piję whisky.
Macie melinę, nie chatę,
Pobieracie ryntę, możesz mi kurwa polizać pintę.
Wasze filmiki to gówno, tak jak ten raper Eripe,
Słuchaj, Kobra, wsadź se ogóra w cipę.
Bonzo nie może, bo to zwykła ciota,
Zamiast kutasa, to ma cienkiego knota.
Zabijcie ich zanim zniosą jaja,
Zanim jej w pizdę wejdzie Bonzo faja.
To hańba i wstyd dla całej Łodzi,
Będzie siara jak bachora jej spłodzi.
Yo, yo, yo, trzecia zwrotka leci.
Wuwunio was pierdoli, stawiacie tanie wódki,
Kobra nie zrobi kariery prostytutki.
Bo takim ryjem, wybacz, stary,
Może co najwyżej sprzątać w Łodzi bary.
Ale po ciemku, bo klienci spierdolą,
Ja lecę na luzie i piję whisky z colą.
Jesteś cienki, jak makaron Lubella,
Masz ryj, jak jogurt Jogobella.
Mafia przyjedzie do ciebie, do Łodzi,
Zobaczysz jak lokóweczka ci w dupkę wchodzi.
Skończ już pierdolić, ty jebany jeleniu,
Bo przy mnie, ty chuju, jesteś w cieniu.
(Także pamiętaj, ma być tam spokój. Bo na dniach kurwa tam dojadę i się nie pruj, jak stare kalesony. I sprawdzę kurwa czy coś kurwa w tym tygodniu nagrałeś. Nara, futro jebane i bar czyścić póki masz czas)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):