Tekst piosenki:
[1 zwrotka Marcin Gaźnik]
Miliony ważnych spraw wciąż wypełnia mój umysł
Bo dotyk diabła zaczął się za komuny
Do dziś jestem dumny kim byłem i kim jestem
Widok ogólny wypełniony jest azbestem
[?] wychowany wśród katedry
Tylko wobec Boga nigdy nie byłem biedny
Ja i moja załoga weryfikowała prawdę
Wychodziło szydło z worka kto jaki ma charakter
Jak opuściłem Ojczyznę szybko zdałem sobie sprawę
Kto jest jej fundamentem i kto tworzy ten fundament
Poznałem polski alfabet, by pozbierać własne myśli
Od ambicji do zalet by nie być kłodą dla bliźnich
Nie dla korzyści bo mi nie pozwalał honor
Czasem bywało tak, że trzeba zapłacić słono
Rodzinne grono hamowało mój apetyt
W zaciszu własnych wartości sam omijałem zakręty
[refren Marcin Gaźnik i Wuem Enceha] [x2]
Wczoraj Bóg, dzisiaj Bóg ciągle trzyma mnie za rękę
Wobec niego mam dług, zawsze przed nim uklęknę
Ważne by właśne wartości nigdy nie poszły na marne
Bóg, Honor i Ojczyzna tylko tego w życiu pragnę
[2 zwrotka Wuem Enceha]
Mają usta nie mówią, mają oczy nie widzą, mają uszy nie słyszą
Znam takich paru mogę przysiąc
Bilans zysków strat, częściej pech niż fary
I tak to gra od lat, właśnie tak!
Te świnie cechuje egoizm
Czasami czuję się bez kitu jakbym nonstop sterczał u stóp troi
I tylko monochromatyczny pejzaż,
To tu gdzie perspektywa jest bardziej węższa niż szersza
I tak co dzień się to mordo zmniejsza lub zwiększa
A ja nie nie żyć tylko dla miejsca
Wiecznego odpoczynku rać dać go Panie Boże
Tym którzy piastowali polski oręż,
Idę tam gdzie mój wzorzec
Pochowany na bródnie, w biało-czerwonym kolorze
Zawsze z głową uniesioną dumnie i tylko wspólnie, a nie w pojedynkę
Możemy nie kreślić jutra węgielnicą i cyrklem
[refren Marcin Gaźnik i Wuem Enceha] [x2]
Wczoraj Bóg, dzisiaj Bóg ciągle trzyma mnie za rękę
Wobec niego mam dług, zawsze przed nim uklęknę
Ważne by właśne wartości nigdy nie poszły na marne
Bóg, Honor i Ojczyzna tylko tego w życiu pragnę
[3 zwrotka Marcin Gaźnik]
Sam dla siebie jestem wilkiem, bo jestem tego świadom
Kiedy ja stoję z boku obserwuje mnie stado
Na ladzie czy pod ladą wciąż kręci się ten biznes
Tacy z nich „patrioci” co okradają Ojczyznę
Każdy ma jakąś bliznę, kto bez winy dostanie kamieniem
Nie dbam o innych tylko o swoje sumienie
To jest silniejsze ode mnie, we mnie płynie krew szlachecka
Działa jak uzależnienie, zaszczepiony już od dziecka
Gdzie leży recepta na zawarcie konsensusu?
Ktoś ją podeptał i wyjebał z autobusu
W ruchu jednostajnym droga nie będzie kręta
Bóg, Honor i Ojczyzna jak dla mnie to rzecz święta
Warto pamiętać mimo różnych perypetii
Nie tracić wartości, czyiś błędów nie zapętlić
Zawsze się znajdą chętni co mają odmienne zdanie
W zamian za ich podłość ofiaruję im różaniec
[refren Marcin Gaźnik i Wuem Enceha] [x2]
Wczoraj Bóg, dzisiaj Bóg ciągle trzyma mnie za rękę
Wobec niego mam dług, zawsze przed nim uklęknę
Ważne by właśnie wartości nigdy nie poszły na marne
Bóg, Honor i Ojczyzna tylko tego w życiu pragnę
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):