Tekst piosenki:
Cóż, hiena to zwykły prymityw
Tak zawsze sądziłem, lecz dziś
Gdy snuję swój plan znakomity
I hieny przydadzą się mi
Nie macie za grosz wyobraźni,
Intelekt – no, szkoda mi słów.
Lecz mówię dziś do was wyraźnie
Niech lepiej mnie słucha, kto zdrów
Wysilcie choć trochę mózgowia
Za wiele wymagam, czy nie?
O królach i tronach tu mowa,
A dotyczy to tak was, jak i mnie!
Bowiem czeka was szansa życiowa,
Przyjdzie czas na odmianę – kto wie?
Epoka przepychu się skrada po cichu.
A co będzie z nami? Słuchajcie uszami.
Zachęcam do zgody, a będą nagrody,
Kiedy spełni się to, p czym śnie.
Choć się prawo obejdzie nie raz,
Przyjdzie czas.
Hehe, przyjdzie czas.
Niech przyjdzie, Ale na co?
Na rychłą śmierć króla!
A co, jest chory?
Nie, my go wykończymy; I Simbę też.
Dobra myśl, po co nam król?
Bezkrólewie, lala lala lala…
Durnie! Będzie inny król!
Powiedziałeś, że...
Ja będę królem! Słuchajcie mnie,
A już nigdy więcej nie dotknie was głód.
Hura! Niech żyje król! Niech żyje król!
[Tak, świetnie, będziemy mieć chody,]
[Padać inni mu będą do stóp]
No cóz, quid pro quo, do roboty
Zagonię was wnet – jakem król.
Nie plotę wam żadnych andronów,
Zaszczyty czekają u drzwi.
Należą się mnie – no bo komu?
Lecz przy mnie zyskacie i wy!
Bowiem czeka was zamach sezonu
Przyjdzie czas
Już niebawem, tuż, tuż.
Oh la la la
Pośpiechu nie lubię [Wreszcie cud]
Ostrożnej rachubie [Minie głód]
Tysiącom wyrzeczeń [Przyjmij nas]
Zawdzięczam to, że cześć [Do swych łask]
Należną monarsze oddadzą mi starsze
I młodsze zwierzęta co tchu.
Oto plan mój i kłów moich blask.
Przyjdzie czas!
Oto plan nasz i kłów naszych blask.
Przyjdzie czas!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):