Miley Cyrus - Dooo It!

Niby głupie,ale fajne.

@Kreatywna: Miley ma super głos i na tym polu jest utalentowana. Ale tekstów sama nie pisze ani muzyki. Muzyka normalnie zerżnięta od Flaming Lips. Nic dziwnego, skoro to oni robili album. A teksty... takie same jak wszystkie w psychodelicznych piosenkach. Miley nie jest oryginalna, tylko jej się spodobał taki styl i go wprowadziła w mainstream. Zależy jej tylko na byciu kontrowersyjnym i 'zbuntowanym'. Łatwo nią manipulować, bo nie jest wyedukowana, sami widzieliśmy na czym spędzała nastoletnie lata. Mózg ma zjarany i myśli że jest jakaś oświecona, że odkrywa jakieś filozoficzne wyżyny. masakra. prawdziwych filozofów nawet nie zrozumie. myśli że jak nie ma zasad to jest wolna. i tego uczy swoją młodą widownię. jest marionetką, a tego nie zauważa, bo sama uparcie wierzy w ten chłam. dragi i wyuzdanie to już religia. kiedyś myślałam że jest po prostu sobą i jest naturalna, ale ona tak naprawdę jest poza kontrolą. obrzydza mnie, bo nie ma nic wartościowego do powiedzenia a wiecznie jest w świetle reflektorów i tym samym jest guru dla fanów. niech se jest w centrum uwagi jak już potrzebuje, ale niech pokażą nam też kogoś kto mądrze gada i przede wszystkim myśli, a nie uważa za mądrości to co zobaczy gdy ma fazę.

@kicksforchicks: Hahahah, myślisz, że Miley "sama tworzy swoją muzykę"? Że "jest szczera"? Że "otwarcie śpiewa o sowich uczuciach"? Że "nagrała tę płytę tak, jak chciała"? Naprawdę w to wierzysz? Nie rozśmieszaj mnie. Miley Cyrus to taki sam sztuczny, komercyjny chłam jak 1D, Kesha, Gomez czy inne popowe gwiazdki. Tak jak i kiedyś NSync albo Britney Spears. Za piosenkami Twojej Miley i za samym jej wizerunkiem stoją dziesiątki osób, które dbają, by była kontrowersyjna i by się o niej mówiło. Już ich w tym głowa, by się dobrze sprzedawała. Nawet w rubryce tekstowo możesz zobaczyć, że nie ona jest autorką tekstu. Szczerze mi cię żal, jeśli tego nie dostrzegasz. To troszkę taki wstyd, że dziewczyna ma 20 lat, jest fanką Miley Cyrus i uważa, że to wyjątkowa, niekomercyjna "artystka". Smuci mnie, że jesteś tak zaślepiona, bo wydajesz się inteligentną osobą (dużo osób tutaj nie potrafi posługiwać się poprawną polszczyzną), no ale cóż, są w końcu różne rodzaje inteligencji. I różne gusta.PS. A co do tej piosenki, to natrafiłam na nią dzisiaj i od dawna nie słyszałam takiego chłamu. Już chyba wolę "Anacondę" Niki Minaj...

Ja bym się zapadła pod ziemię, gdyby producenci kazali mi się tak zachowywać (chyba nie sądzicie, że Miley sama z siebie takie rzeczy robi?). Dziewczyna jest po prostu zagubiona i zrozpaczona po rozstaniu - wiem, jak to jest, sama przeżyłam ostatnie półtora roku w tęsknocie za ukochanym i robiłam głupie rzeczy, ale sądzę, że Miley powinna już wrócić na ziemię, tym bardziej, że ma ładny głos - nie musi go "doprawiać" rozbieraniem się i "szokującymi" tekstami.
A "Dooo it" nie da się słuchać. Weszłam tu tylko po to, by przejrzeć tekst, bo nie wierzyłam w to, że ona mówi to ostatnie zdanie. Jej teledyski są nastawione na młodych chłopców uzależnionych od porno - wszędzie podteksty i brak szacunku do kobiet. Ale i tak pojawią się "feministki", które stwierdzą, że rozmazywanie sobie jakichś płynnych rzeczy na twarzy jest "kobiecym wyzwoleniem". Nie moja sprawa, co Miley robi w prywatnym życiu, ale niech z tym nie wychodzi do ludzi.
Spadam słuchać Birdy, Lorde i Lany - przynajmniej mają bardziej sensowne teksty i nie są wulgarne.

Mógłbym porównać Miley do Lady Gagi, ponieważ obie mają na swoim koncie sporo skandali. Gaga zaczęła to już siedem lat temu - kontrowersyjne stroje, tańce, teledyski. Jednak nigdy podczas oglądania jej klipów nie miałem ochoty zwymiotwać. Gaga robiła to z klasą - jej muzyka była świetna, ona sama inspirowała innych, a teledyski perfekcyjnie wykonane. Ale teraz zobaczymy co ma na swym koncie Miley. Potrafi pięknie śpiewać (polecam odsłuchać "Hands of Love") i jest przesadnie szczera. Cenię to u innych, ale pisanie tekstów takich jak ten to wyjątkowa przesada. Czytałem co ona musiała przejść i jak źle czuła się Podczas bycia kimś kim nie jest i podziwiam ją, ale gdy widzę jak marnuje swój talent na takie coś, to zastanawiam się jak będzie wyglądać jej dalsza kariera.

SŁODKI JEZU! O czym Wy tu ludzie dyskutujecie? Za dwa lata, to wszystko i tak będzie nieaktualne! Takie "kontrowersyjne" kawałki przemijają. Piszę "kontrowersyjne" w cudzysłowie, bo w przypadku Miley Cyrus już nic mnie nie dziwi. Rozebrana, wulgarna, zboczona wręcz "wokalistka" i nic ciekawego, oprócz własnego tyłka chyba nie ma już do pokazania... Chociaż nie tyłęk też już można było obejrzeć z każdej strony ;).Jasne na jej show patrzy się z wielkim zaciekawieniem, bo to jej się udajeklopy, koncerty są mega dziwne, chociaż mnie akurat już to znudziło i tak jak wspomniałam wcześniej w jej przypadku już mnie NIC nie zdziwi. I serio wierzycie, że ona to tak wszystko sama, tak? Że te teksty, kariera? Ona jest kreowana od dziecka. Nie twierdzę, że nie ma w tym swojego wkładu, bo teraz już ma na pewno. Jednak ta twórczość to nie jest ŻADNA WARTOŚĆ. Jeśli chcecie posłuchać muzyki z ciekawym i wartościowym tekstem, to polecam posłuchać mniej komercyjnej a bardziej alternatywnej muzyki, zamiast wykłócać się pod piosenkami Miely Cyrus. Jedyne co mi się podoba to właśnie ten posrany teledysk ( oprócz tej białej, spermiastej mazi), bo ma w sobie coś fajnego. W sumie jej niektóre kreacje też są zajebiste! No ale cóż, sama sobie tego raczej nie zaprojektowała ;)

@Directionerrrrr: Skądże. Pierwszy raz usłyszałem tą i nie spodobała mi się. Mówię naprawdę poważnie. Normalnie jak można zrobić coś tak zjechanego? Szok! A poza tym nie przepadam za Miley, bo nie jestem jego fanką. I dobrze mi z tym.

@Daiktar: Ty w ogóle wsłuchałeś się w tekst czy piszesz bo jej nie lubisz i zazdrościsz? Boli, że nigdy nie osiągniesz tego co ona? Współczuję ci, że jesteś taki zimny i obojętny, że nie umiesz doszukać się sensu.

Dobry boże!! Ta piosenka jest okropna! A ten teledysk... obrzydliwy i do tego bardzo niesmaczny!! Ech, ta Miley nigdy się nie zmądrzeje! :/

Poza tym ja nie uważam, żeby Dooo It było jakimś arcydziełem. To bardziej taka piosenka, której się słucha po pijanemu albo jak chce się rozerwać, albo jak się ma zły dzień i wszystko gdzieś. Nie trzeba tu doszukiwać głębszego sensu, bo na Her Dead Petz są bardziej wartościowe utwory.

@martamk4: Wiesz, o gustach się nie dyskutuje, ale to troszkę taki wstyd, że dziewczyna ma 20 lat, jest fanką Demi Lovato i uważa, że zbrodnią jest postawić "Dooo It" obok prawdziwej muzyki (zapewne Demi). Rozczaruję cię, koleżanko, ale Demi nie tworzy prawdziwej muzyki. Możemy pobawić się w liczby, jeżeli masz ochotę, i sobie porównamy, ile Demi potrzebuje ludzi, żeby stworzyć te swoje pioseneczki, a ile Miley, by zrobić płytę z 23 utworami. Ta dziewczyna w ogóle jest dla mnie fenomenem, bo głos przecież ma, jest po przejściach, ale zamiast coś z tym zrobić, to ona idzie wydeptaną ścieżką, utartymi schematami. I to, twoim zdaniem, jest ta prawdziwość? Bo ja Demi nie kupuję, dla mnie nie jest artystką, wokalistką też nie jest jakąś szczerą. Nie zabraniam ci mieć swojego zdania, ale to trochę smutne, że jesteś tak ograniczona, jeżeli chodzi o muzykę. Zwłaszcza o tę prawdziwą. Bo, widzisz, Miley zrobiła coś, czego nie zrobiła twoja Demi, Selena Gomez czy nawet Taylor Swift, która zatraciła swoją tożsamość. Miley nagrała szczery album. Ja wiem, że nie jest idealny, ale jest szczery. Miley otwarcie śpiewa o swoich uczuciach, sama je spisała, i możliwe, że ci się one nie podobają, ale jak już ktoś napisał, Miley wszystko olewa. Miley olewa twoje zdanie, bo nagrała tę płytę tak, jak chciała, a chyba właśnie o to chodzi w wolności słowa, nie? Sztuką może być wszystko, a to, że ty tego nie rozumiesz, nie znaczy od razu, że jest złe, jest badziewiem i że trzeba być zjebem, by uważać to coś za utwór (tak, czytałam twoją mądrą wypowiedź na temat BB Talk, które jest tak piekielnie klawe). Ale powiem ci, że Demi jej nie dorasta do pięt. Co z tego, że nie odwala tak jak Miley? Jest sztuczna, nudna. Po tej płycie Miley sobie może robić co chce, bo zamknęła usta wszystkim niedowiarkom, którzy uważają, że skandale są jej potrzebne po to, żeby się wybić. Jej muzyka sama się broni. Jeżeli mi nie wierzysz, może warto przeczytać kilka recenzji tej płyty, porozmawiać z jakimś krytykiem. Spytaj, kogo postawi wyżej - Demi czy Miley.

I nie odpisuję ci, żeby wdawać się z tobą w dyskusję. Chciałam tylko zaznaczyć, że smuci mnie, że jesteś tak ograniczona :)

@SuperTencza: Zgadzam się. Przecież widać, że ta piosenka jak cały album to cała prowokacja... Słychać tu psychodeliczne dźwięki i mi się to podoba, fajnie brzmi, a teledysk może jest obrzydliwy - ale o to właśnie chodzi, żeby nie brać tego na poważnie. Według mnie ten album i piosenki w nim zawarte są po prostu prześmiewcze i mają za zadanie wzbudzić kontrowersję + piosenkarka eksperymentuje z nowym dla niej gatunkiem muzycznym i jest tu też dużo przesytu, podobnych do siebie, prawie takich samych utworów, ale taki jej styl... Osoby krytykujące to, bo "Bleeee, ohydny teledysk! Chora piosenka!" mnie śmieszą. Pewnie słuchają jakiejś cukierkowatej, grzecznej muzyki i od razu, gdy widzą słowo "motherfuckers" to sobie myślą, że "Ta Miley jest chora". xD Ale żeby nie było - z drugiej strony fanów też nie do końca rozumiem - tych, którzy pieprzą o tym jak bardzo ten tekst jest wartościowy i jak ktoś krytykuje - że nie umie znaleźć głębi i sensu tekstu, ale tu po prostu tego nie ma. To ma utwór prześmiewczy (jak już chyba wszyscy wiemy Miley nie przejmuje się tym co inni o niej myślą i jej wizerunku, a w ostatnim wywiadzie się nawet z tego śmiała) i kontrowersyjny.

Ok może tekst w części ma jakiś sens i to mi sie podoba ale sory mówienie, że muzyka jest super to totalna porażka i mógłby mi ktoś powiedzieć do czego tyczą się ostatnie " pełne głębi i znaczenia słowa" bo mogę sobie je tylko wytłumaczyć tym, że jak to ona mają szokować dla sławy ale przecież ona ma wszystko gdzieś więc nie rozumiem po co ten cały skandal

Wydaje mi się, że w tekście gdzie jest 'being high' to nie znaczy 'być wysoko' tylko być na haju ;)

@Navy4ever: Co to ma do rzeczy? No ale jeśli poruszyłaś ten temat, to odpowiem tak "Cool for the summer" to piosenka gorąca oraz seksowna ALE nie wulgarna i odpychająca jak utwory Cyrus. Demi pod każdym względem jest dojrzalsza od swojej dawnej koleżanki.

@martamk4: Powiedziała fanka Demi Lovato. Nie, w taki sposób nie będziesz "fajna na lato". ;)

Ludzie przyzwyczajeni do oglądania piękna, pindrzących się nudnych, grzecznych dziewczynek, grzecznych tekstów o miłości chłopaka do dziewczyny, zawsze będą się krzywić na widok ust wypluwających brokatowe ohydztwo. No bo po co oglądać coś brzydkiego? Lepiej po raz tysięczny Taylor Smith, która tylko tańczy i mruga. Chociaż moim zdaniem teledysk Miley i tak nie jest szczytem artyzmu, no ale może właśnie o to chodzi? W końcu śpiewa o tym, że to wszystko olewa. I słusznie. A sama piosenka fajna, chyba brzmieniowo jej najlepsza.

Przecież to szajs a nie utwór, jak można to coś nazwać utworem? Zbrodnią jest postawienie tego czegoś obok muzyki.