Tekst piosenki:
Mumin
Chciałbyś zajrzeć wewnątrz siebie, co tam jest? Nie wiem
To raczej ty powinieneś wiedzieć
To kim jesteś, jak żyjesz, czy nie ćpasz, czy nie pijesz
Zależy od tego czy jesteś panem siebie samego
Tylko dla tego życie się sypie albo układa jak klocki lego taka zasada
Nie dałeś rady? Jesteś za słaby, odpadasz, z gry wypadasz
I nie ma co tu kurwa dużo gadać
Chwyć za stery jak DJ za adaptery nie rycz
Wyważ maniery żebyś przed sobą mógł być szczery
Byś mógł w lustrze zobaczyć siebie
Żebyś tego widoku w stu procentach był pewien
Chmury na niebie, słońce w zenicie, wszystko dla ciebie
Żebyś mógł życie zamienić w swój Eden
Krychu
Ile jeszcze muszę włożyć czasu żeby poukładać
Swoje życie jakbym chciał przecież tyle się staram
Robić jak najlepiej to co najbardziej mnie jara
Próbuj garściami świat brać brat puki pozwala czas zapierdala
Za marzeniami gnać, jeśli masz u Boga dług to, lepiej go spłać
Bo czasem zbyt krótko, życie tu trwa
Musisz zrozumieć ból chcąc poznać jego smak
Przyniesie karma jutro co dziś komuś dasz
Dalej nieś czubek swego nosa, patrz, pamiętaj sam
Wytyczasz sobie szlak tak wygląda wolność
Dzięki niej masz ten rap
Wiele do zrobienia mam
Jordanów w retro one do kupienia kilka par
Kawałków o Poznaniu nagrać tuzin bym chciał
Pomyśleć jedno życzenie gdybym kiedyś szansę miał
To niech starczy mi ambicji by wykonać cały plan
Mumin
Na kanapie siedzisz, odpalasz TV i się dziwisz
Co ci ludzie tutaj tacy szczęśliwi
Nie są prawdziwi, są jak z bajki, zapałki
To elementy tej medialnej układanki
A życie jest tu, tutaj ono się toczy
Dziś jesteś, jutro cie nie ma, spójrz prawdzie w oczy
By nie przeoczyć tego co jeszcze ci zostało
Życie zabrało, wiem rozerwało jakoś całość
Stań na nogi, gotów bądź do drogi
I do góry głowa byś mógł na nowo się narodzić
Ja wiem nie wychodzi lecz na wszystko masz czas
Nie udało się to spróbuj jeszcze raz
I wyjdź z cienia, byś mógł spełnić marzenia
Jeszcze tak wiele, masz tutaj do zrobienia
C-Zet
Co mam zrobić, przecież się nie podzielę
Tu Hi-fi (?) tam dom i przyjaciele
Musisz być twardzielem nawet gdzie biegają cwele
Nieustannie chcą wcisnąć swoje trele-morele
Ja ich na pół dziele, jarzą jak ja w niedzielę i chuj (i chuj)
Nikt nie będzie mi nigdy w życiu mówił C-Zet stój (C-Zet stój)
Mam początki wczesne, długie lata bolesne
Do życia mam respekt, wyłapuję refleksje
Czas goni, (goni) a ja czuję tą presję a bezradność wzbudza agresję
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):