Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
My Dying Bride
Popularne teksty
My Dying Bride - Symhonaire Infernus Et Spera Empyrium
Symhonaire Infernus Et Spera Empyrium
Tekst dodał(a): Kivva
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): volverine1
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): HereticAnthem
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
The destroying genius of idols
Will shroud the world with utter lies
Dance the cobbles, his abode named Dis
Portraits have spoken their masters distress
Icons with kisses, tell me who have seen this
Failing Enochian tapestries
Depict the prince of fallen virtues
In almost poetic rhapsody
Masterbate to the sound of the knell
The Patchetic stench of dying children
Perhaps our fall is certain
Limbs entwined in absolute contoursion
Please put off your veil
Your heart is blameless
And I shudder for knowing it
A hot May makes a fat churchyard
And Lychfowel breed in chaotic frenzy
Her cry was the saddest of all earths sounds
Trauma bites hard the hearts of Kin
Swept away by a moments sadness
They say rage is a brief madness
By way of the beloveds farewell
Give back to nature what we first did take
And monuments would slowly fill
The agendas' of Kings and Queens
In silence our faces bleed
The holy voice torn away by the gale
Make yourself all honey and the flies will devour you
Love is a game where both players cheat
Gone is the tale of Hero and Leander
Women are angels yet wedlock's the devil
To have and to hold but death no longer parts
Harlots and sluts, whores of our world
Expose their stinking vaginas'
Many who have no will of their own
Hold their souls towards the sinister bloom
Are you rich oh lord of vanity
As you peddle your wears of cruelty
Dressed up so you look the part
So blind, it's ignorance you wear
Quite brutal beyond belief
Sores that weep their septic tears
Dragged out through war torn lifetimes
And death shall feast on us all
The mills of God grind slowly
The adorable light of that which is most divine
The fascination of her shape
With mansions of awe and splendour
Elegant in simplicity
So at last your faith rewards you
Through fields enriched with pastel shade
And fragrant lavenders soft to smell
You laugh and drink wine of no great age
Nature does scent the farthest shores
Face to face your angelic host
All hopes in you imperishably kept
Is God your wish and all your dreams
If your body is frail then yes by all means
Make yourself all honey and the flies will devour you
Will shroud the world with utter lies
Dance the cobbles, his abode named Dis
Portraits have spoken their masters distress
Icons with kisses, tell me who have seen this
Failing Enochian tapestries
Depict the prince of fallen virtues
In almost poetic rhapsody
Masterbate to the sound of the knell
The Patchetic stench of dying children
Perhaps our fall is certain
Limbs entwined in absolute contoursion
Please put off your veil
Your heart is blameless
And I shudder for knowing it
A hot May makes a fat churchyard
And Lychfowel breed in chaotic frenzy
Her cry was the saddest of all earths sounds
Trauma bites hard the hearts of Kin
Swept away by a moments sadness
They say rage is a brief madness
By way of the beloveds farewell
Give back to nature what we first did take
And monuments would slowly fill
The agendas' of Kings and Queens
In silence our faces bleed
The holy voice torn away by the gale
Make yourself all honey and the flies will devour you
Love is a game where both players cheat
Gone is the tale of Hero and Leander
Women are angels yet wedlock's the devil
To have and to hold but death no longer parts
Harlots and sluts, whores of our world
Expose their stinking vaginas'
Many who have no will of their own
Hold their souls towards the sinister bloom
Are you rich oh lord of vanity
As you peddle your wears of cruelty
Dressed up so you look the part
So blind, it's ignorance you wear
Quite brutal beyond belief
Sores that weep their septic tears
Dragged out through war torn lifetimes
And death shall feast on us all
The mills of God grind slowly
The adorable light of that which is most divine
The fascination of her shape
With mansions of awe and splendour
Elegant in simplicity
So at last your faith rewards you
Through fields enriched with pastel shade
And fragrant lavenders soft to smell
You laugh and drink wine of no great age
Nature does scent the farthest shores
Face to face your angelic host
All hopes in you imperishably kept
Is God your wish and all your dreams
If your body is frail then yes by all means
Make yourself all honey and the flies will devour you
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieNiszczycielski geniusz ideałów
Spowije świat w kłamstwa
Podłoga tańczy w jego siedzibie zwanej Dis
Portrety wyrażają rozpacz swego pana
Ikony w pocałunkach, powiedzcież mi
Kto widział te próżne enochiańskie ozdoby
Ukazujące księcia upadłych wartości
W niemal poetyckim dziele
Zabawiającego się przy dźwięku dzwonów
Żałosny odór umierających dzieci
Może jednak nasz koniec jest nieuchronny
Członki związane nie do rozerwania
Zdejmij swoja maskę
Twoje serce jest nieskalane
I na samą myśl o tym przechodzi mnie dreszcz
Gorący maj sprawia że cmentarz jest coraz pełniejszy
A Lychfowel pogrąża się w chaosie
Jej płacz był najsmutniejszym z ziemskich dźwięków
A rana wciąż wgryza się w serce
Zabrane przez chwilowy smutek
Mówią że gniew jest chwilowym szaleństwem
Ukochanych którzy odeszli
Oddajmy naturze co kiedyś zabraliśmy
A pomniki z wolna wypełnią
Obietnice króli i królowych
W ciszy nasze twarze krwawią
Święty głos zabrany przez wiatr
Żyj w luksusach a muchy w końcu cię pożrą
Miłość to gra gdzie obaj gracze oszukują
Zapomniana jest opowieść o Herosie i Leander
Kobiety to anioły ale małżeństwo to demon
Mieć i trzymać się razem, a śmierć już nie rozdziela
Ladacznice i dziwki, kurwy naszego świata
Pokazują swe śmierdzące wdzięki
Wielu co nie ma własnej silnej woli
Wstrzymują swe dusze aż do złowrogiego rozkwitu
Czyś bogaty, Władco Próżności
Gdy kramarzysz swymi szatami okrucieństwa
Ubierając się tak że wyglądasz jak ślepiec
A w istocie przyodziewasz ignorancję
Okrutne poza wyobrażeniem
Cierpienia które wyciskają zaraźliwe łzy
Przez żywoty rozdarte wojną
A śmierć będzie ucztować na nas wszystkich
Młyny boże obracają się powoli
We wspaniałym świetle boskości
Fascynacja jej figurą
Wśród posiadłości splendoru i trwogi
Elegancka w swej prostocie
Tak że przynajmniej twoja wiara cię wynagrodzi
Przez pola ozdobione pastelowym cieniem
I łagodną woń lawendy
Śmiejesz się i pijesz młode wino
Natura wyczuwa najdalsze wybrzeża
Twarzą w twarz ze swym anielskim gospodarzem
Wszystkie nadzieje wciąż w tobie płoną
Czy Bóg jest twym pragnieniem i wszystkim o czym śnisz?
Jeśli twe ciało jest kruche, to zdecydowanie tak jest
Żyj w luksusach a muchy w końcu cię pożrą
Spowije świat w kłamstwa
Podłoga tańczy w jego siedzibie zwanej Dis
Portrety wyrażają rozpacz swego pana
Ikony w pocałunkach, powiedzcież mi
Kto widział te próżne enochiańskie ozdoby
Ukazujące księcia upadłych wartości
W niemal poetyckim dziele
Zabawiającego się przy dźwięku dzwonów
Żałosny odór umierających dzieci
Może jednak nasz koniec jest nieuchronny
Członki związane nie do rozerwania
Zdejmij swoja maskę
Twoje serce jest nieskalane
I na samą myśl o tym przechodzi mnie dreszcz
Gorący maj sprawia że cmentarz jest coraz pełniejszy
A Lychfowel pogrąża się w chaosie
Jej płacz był najsmutniejszym z ziemskich dźwięków
A rana wciąż wgryza się w serce
Zabrane przez chwilowy smutek
Mówią że gniew jest chwilowym szaleństwem
Ukochanych którzy odeszli
Oddajmy naturze co kiedyś zabraliśmy
A pomniki z wolna wypełnią
Obietnice króli i królowych
W ciszy nasze twarze krwawią
Święty głos zabrany przez wiatr
Żyj w luksusach a muchy w końcu cię pożrą
Miłość to gra gdzie obaj gracze oszukują
Zapomniana jest opowieść o Herosie i Leander
Kobiety to anioły ale małżeństwo to demon
Mieć i trzymać się razem, a śmierć już nie rozdziela
Ladacznice i dziwki, kurwy naszego świata
Pokazują swe śmierdzące wdzięki
Wielu co nie ma własnej silnej woli
Wstrzymują swe dusze aż do złowrogiego rozkwitu
Czyś bogaty, Władco Próżności
Gdy kramarzysz swymi szatami okrucieństwa
Ubierając się tak że wyglądasz jak ślepiec
A w istocie przyodziewasz ignorancję
Okrutne poza wyobrażeniem
Cierpienia które wyciskają zaraźliwe łzy
Przez żywoty rozdarte wojną
A śmierć będzie ucztować na nas wszystkich
Młyny boże obracają się powoli
We wspaniałym świetle boskości
Fascynacja jej figurą
Wśród posiadłości splendoru i trwogi
Elegancka w swej prostocie
Tak że przynajmniej twoja wiara cię wynagrodzi
Przez pola ozdobione pastelowym cieniem
I łagodną woń lawendy
Śmiejesz się i pijesz młode wino
Natura wyczuwa najdalsze wybrzeża
Twarzą w twarz ze swym anielskim gospodarzem
Wszystkie nadzieje wciąż w tobie płoną
Czy Bóg jest twym pragnieniem i wszystkim o czym śnisz?
Jeśli twe ciało jest kruche, to zdecydowanie tak jest
Żyj w luksusach a muchy w końcu cię pożrą
Historia edycji tłumaczenia
| Rok wydania: |
1990 Edytuj metrykę |
|---|---|
| Covery: |
Aphonic Threnody |
| Płyty: |
"Towards the Sinister" |
Komentarze (0):