Tekst piosenki:
Na dachu siedzi skrzypek, umila ciszę swym krzykiem.
Pozbawia łez, tych co żyją szczęśliwie.
Lekki pociąg wjezie smyczka, odkrywa proste linie barwę,
Ty jej cholerny dystans.
Palce pianisty, kto by tak nie chciał?
Mieć idealny stan, a tym czasem wioli w rękach gra.
Chcę wyjąć z kieszeni ten uśmiech, chyba wylałem go
za kołnież to było zbyt głupie, wiem.
Noc jest piękna, a gwiazdy świecą nade mną.
Choć nieraz myślałem, że w końcu jebną, zresztą.
Pragnienie krzyku wśród szeptów winnych,
powinny zmusić do wykrzystania go w życiu.
Pieprzona niepewność i te skryte uczucia,
wyrażać je tak ciężko,haa ciężej wysłuchać.
Siedzi na dachu i pisze muzyke, wyraża skprzypek.
kim on jest? Pewnie moim obliczem.
REF. x2
Spadają liście z drzew i słyszę każdy dźwięk.
Czuję go mocniej, gdy o struny uderza deszcz.
Zakurzony list krzyczy głośniej, niż ten
co w muzyce swoje serce tli.
Ty budzisz się ze snu, ja kończę pisać.
Nie miej pretensji.
Zawsze na pierwszym miejscu będzie muzyka, wybacz.
To widać, za każdym pociągnięciem pióra,
kiedy wypuszczam z tlenem to, co najbardziej kocham.
Słowa, jak dźwięki smyczka oddają emocję,
nie musisz tego lubić, po prostu doceń.
I pieprze to całe wasze podejście,
popatrz jak wielu z nich ślepo goni za szczęściem.
samotne, zakurzone, niepotrzebne jak uczucia,
które kiedyś znaczyły coś więcej.
Samotne w kącie gdzieś czekają, po to,
by były właściciel w końcu poskładał je w całość.
Z jednej strony piano, a z drugiej wiolin woła.
Pamiętasz nas? Jak ze zmęczenia leciał pot po skroniach?
kiedy dotyk gasił Twoje pragnienie, a dźwięki były piękniejsze,
niż spełnione marzenie.
REF. x2
Spadają liście z drzew i słyszę każdy dźwięk.
Czuję go mocniej, gdy o struny uderza deszcz.
Zakurzony list krzyczy głośniej, niż ten
co w muzyce swoje serce tli.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):