Ramona 23 - Najgorętszy dzień lata

Słońce, kobieta, relax
to zapowiada najgorętszy dzień lata


To był ciepły letni dzień
Ja wraz z ludźmi na wiecu
Skwar z nieba żar a my bez planów na wieczór
jakaś biba ? to najlepsza na dzisiaj pozycja
Nagle pada propozycja
jezioro, słońce, relax i płyn co ma powera
chodźmy wszyscy potem najwyżej coś się wymyśli
coraz mocnej klara (?) na wpół obnażone ciała
potrzebuje ochłodzenia tak jak małpy banana
jtaka kąpiel dla mnie lekiem
nie używam ręcznika wyschnę chodząc tym brzegiem
odpalam peta krok za krokiem
wchodzę między drzewa tam gdzie cień
bo słonce na max przygrzewa
ziewam z nudów chciałbym poczuć klimat jakiś vipów
nagle patrze zauważam podejrzanych typów
coś gadają nic nie słyszę podchodzę bliżej
byle by ciszej bo pod nogami wuchta szyszek
ten jeden bierze i coś pisze
wkłada drugiemu w plecak kartkę
wokoło taka cisza jakby wszystko było martwe
rozchodzą się i mam zagadkę o co chodziło
ten mniejszy tłumaczy większemu żeby tak jak mówił było
gadali coś o jakimś sianiu narkotykach
coś mi nie styka
śledzę tego z plecakiem
choć z horyzontu znika
i wtapia się w tłum plażowiczy
idę zobaczyć którą gala już butelkę ćwiczy
yo, człowiek mówił mi że pytał o mnie jakiś Chipitos
co ? czyżby jakaś w końcu na litość poszła, która ?
Która? 'ta w tamtej kurtce pierwsza z prawej'
Ach, wiem, poznałem ją na jednej letniej zabawie
od tamtej pory marzyłem o wspólnej kawie
zagadam ją chyba potrafię
dobra, luzik
'idziemy się przejść ?' już więcej mówić nic nie musisz
przyjemny uśmiech, teraz buzi to, to co kusi
odstawiam ludzi i znikamy między drzewami sami
a słońce coraz mocniej pali
odwracam się by zobaczyć czy nikt nie idzie za nami
coraz klimatycznej jest z klimatycznymi klimatami
słońce, kobieta, błogostan
chce tutaj pozostać na wieki
nagle obraz spod powieki ukazuje jakąś ludzką postać
to ten facet z plecakiem musiał chyba tutaj zostać
co stać mogło się tu
dlaczego nie obrałem innego kursu
podchodzę, dwa palce i nie wyczuwam pulsu
za to mi serducho coraz mocniej wali
tłumacze lali żeby się uspokoiła
bo zapierdala niczym ferrari
ale sami byście się bali
kobieta, słońce, relax i trup z moimi odciskami
pech nieludzki to tak jak [?]
tu nie pomogą czary i magiczne sztuczki
działa logika
biorę typa i za chachoł chwytam
zaciągam go w cień
tam gdzie jest ta duża lipa
czuje żar z nieba na polikach
mówię odłożę go i znikam
ale zastanawia mnie ta kartka w plecaku ukryta
patrze jest kartka
ręka głębiej i się zamartwiam
panna wciąż przy mnie trzyma za szyje
gorąco tak że aż się dymię
za wszystko sam siebie winie
prawie bym wymiękł
cały plecak w kokainie
To najgorętszy dzień lata


Słońce, kobieta, relax X2
to zapowiada najgorętszy dzień lata


Kurwa kartka adres ratuj mnie padre bo zaraz padnę
czy to kąpieli było warte
piękna kobieta, ciało martwe
mam jedna losu kartę
reszta podarte
oczy coraz szerzej mam otwarte
zawijam pannę, plecak i między ludzi
nagle czuje jak ktoś mnie szarpie
i mnie budzi, wodą cuci
a więc to tylko snem było
ale patrze i zauważam
tą piękna pannę z tą piękna miną
i dwóch kolesi co z plecakiem w stronę lasu idą
to mi się śni czy to deja vu
ktoś ze mnie drwi


Słońce, kobieta, relax X2
to zapowiada najgorętszy dzień lata


Z góry przepraszam za wszystkie błędy ;)