Tekst piosenki:
Junes
To jest mój czas, właściwe proporcje dwójka,
Już nie jestem na studiach bez majka obok łóżka
Obok łóżka w którym niestety śpię sam,
Trudne decyzje przez które mam pręgi na plecach
Balans praca, trening, rap i nic mniej,
Pogodzony z tym, że nie będę nigdy magistrem,
Moja szkoła jest na macie, rzuciłem polibudę,
Wolę ćwiczyć obok klatę niż dostawać dwóje,
Straciłem zajawkę na to, wybrałem dobrze,
Opuściłem inkubator po wyzwania i forsę,
I jest mi dobrze z tym zachowując proporcje
Bo mogę godnie żyć będąc sobą ciągle,
Wychodzę z domu o ósmej, wracam po dziesiątej,
Po czternastu godzinach piszę teksty konkret,
Żyję w kilku światach na raz, i to nie problem
Mam ten balans i w każdym z nich osiągam postęp
Jesteś dobry? Szykuj formę na walkę do poddania,
Z przyszłym tygodniem moc miej, by mieć w zamian,
(Co?) Więcej hartu ducha i większą wytrzymałość
Większą odporność na ból i sprawniejsze ciało,
Sprawny umysł by być bystrzejszym niż większość
Żyje w opcji Robert przekreślmy przeszłość,
Odrodziłem się, ochrzciłem potem i łzami
Jestem lepszy niż kiedykolwiek wcześniej, zanim
Zanim Huczu chciał mnie zranić konsekwencjami,
Zamiast zabić ukłuł, i dziś stoję poza nim,
Pisze wersy na fali tej poezji ze stali
Wiem że na żadne szczyty nie jesteśmy za mali
Nie jesteśmy za słabi by mieć coś co chcemy
Zamiast zabić, chcę dziś tylko kopnąć przemysł
Nie chcę być jednym z nich, mam swoje opcje
Z dala od rapu, oczywiście zachowując proporcje
Dziś bez twardych przekonań polityka mnie brzydzi
Żyję tym co dokoła wśród spraw prawdziwych
Żyję pośród ludzi, ich problemy nie są mi opcje
Choć nie oglądam tvn'u i nie czytam wyborczej
Ale obce są mi opcje typu miński premier
Tu gdzie myślenie jest teraz jak nigdy w cenie
I nie pójdę do wyborów jak będzie zagrożenie
Póki w nich nie wystartują ci których cenię
Pewnie dziwi cie to , powiesz że tracę poglądy
Ale dopiero teraz dorosłem do proporcji
By uważnie wyrażać sondy i się nie pienić
Nawet jak sądzisz, że ze mnie wyrósł mnie Lenin
Nadal jeden Junes, unikat na skalę Polski
Wtedy byłem bezczelny, dzisiaj jestem dorosłym
Nie chcę zmieniać świata ale chcę by w Polsce
W końcu były zachowane właściwe proporcje
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):