Tekst piosenki:
Boli mnie głowa i nie mogę spać,
chociaż dookoła wszyscy już posnęli,
nie mogę leżeć, a nie mogę wstać,
mija ostatnia nocka w mojej celi.
Tylko noc, noc, noc, płoną światła lamp,
nocny reflektor teren przeczesuje,
a to światło to jak ja dobrze znam,
nigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje.
Nie wiem czy, wierzę jej, czy nie wierzę jej. x4
Boli mnie głowa i nie mogę spać,
nie pomaga apap, kurwa muszę przestać chlać.
Szesnaście dni przeżyłem tutaj w jedną dobę,
w mojej głowie to o tym jak może zjebać człowiek.
Życie mnie weryfikuje stale, życiowy balet
anioły stróże płaczą, ja się bawię doskonale,
gorzkie żale, wylewane z atramentem,
gorzkie na codzień w moim asortymencie.
Widziałeś mnie ostatnio? Popatrz mi w oczy z bliska,
czy poza tą pustką pozostała jakaś iskra?
Czemu najsilniejszy ogień już nie płonie, weź to rozkmiń,
jak Mes, szukam zapalnika do uczuć eksplozji,
a raczej detonacji, eksterminacji.
Psychika w demencji, wiecznej destabilizacji,
jak gdy mam swoje plany - dymam swoje plany,
o rany rany rany, jaki byłem zajarany.
Piję, bo na trzeźwo ten świat jest nie do przyjęcia.
Pomyśl, czy mamusia chciałaby takiego zięcia?
Pomyśl, zanim zrobisz jeden osiem zero obrót,
po co palić mosty i uniemożliwiać powrót?
Każdy człowiek w życiu potrzebuje planu B,
dla mnie dobry plan to roczny karnet na Kolską.
Pijane rzemiosło, dopóki idę prosto,
seta, seta, seta, seta- czuję się bosko.
To smutne ,że samotnik może być aż tak samotny,
pustelnik, olewający każdy płomień przelotny,
powiernik wiecznego ognia, który wygasa,
nagrywam ten kawałek kurwa nie wiem kiedy wracam.
Nie radzę sobie z życiem, nie radzę sam ze sobą,
nie radzę sobie z byciem wciąż tą samą osobą.
Psychika rozdrata, życiowy beef przegrany,
każdy myślał że jestem ze stali, nie pokonany.
Teraz leżę na szpitalnej sali lewego przedsionka,
znikam, bo nie chcę ktoś mnie oglądał.
W takim stanie, przejebałem, powstanę,
chyba znalazłem magnes i na wieki wieków amen.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):