Stenia Kozłowska - Nie zabraknie ci wiary

Nie zabraknie ci wiary w człowieka
Nie zabraknie ci wiary, poczekaj
Jeszcze twarze zaspane wśród ludzi
Obudzisz

Nie zabraknie ci wiary w kochanie
I powrócisz na ziemię, zostaniesz
Nie zabraknie ci wiary w człowieka
Poczekaj

Nie rezygnuj z uśmiechu na co dzień
Chociaż dom chcesz budować na lodzie
Bo gdy prawdę do prawdy przymierzysz
Uwierzysz

Nie zabraknie ci wiary w człowieka
Spróbuj dzisiaj uwierzyć, nie zwlekaj
A na pewno złym ludziom wybaczysz
Zobaczysz

Pędzisz nagle w porywie
Własnych marzeń i skarg
Pragniesz wiedzieć, dlaczego
Serce niosą na targ

Siadasz potem zmęczony
I coś w tobie się tli
I coś mówi ci, i coś mówi ci:
Ludzie nie są tak źli

Staniesz raptem w pół drogi
W środku nocy czy dnia
Ktoś przyprawia ci rogi
Tak dla żartu lub zła

Siądziesz wtedy zgorzkniały
I znów będzie się tlić
Chęć poznania tych, chęć poznania tych
Którzy nie są tak źli

Nie zabraknie ci wiary w człowieka
Nie zabraknie ci wiary, poczekaj
Jeszcze twarze zaspane wśród ludzi
Obudzisz

Nie zabraknie ci wiary w kochanie
I powrócisz na ziemię, zostaniesz
Nie zabraknie ci wiary w człowieka
Poczekaj

Nie rezygnuj z uśmiechu na co dzień
Chociaż dom chcesz budować na lodzie
Bo gdy prawdę do prawdy przymierzysz
Uwierzysz

Nie zabraknie ci wiary w człowieka
Spróbuj dzisiaj uwierzyć, nie zwlekaj
A na pewno złym ludziom wybaczysz
Zobaczysz (x3)