Tekst piosenki:
Pełna zmartwień bania znowu to samo
Czas mi pochłania wiem, że lepiej, myślę co rano
Od zajebania małych spraw i zawodów
Nie do pokonania masa zmartwień powodów
Nie jestem gotów chyba do starcia tego
Wciąż staram się jednak, wciąż więcej złego
Dlaczego? Dlaczego? Staram się jak mogę
Dlaczego? Dlaczego? Ktoś podstawia nogę
Wciąż widzę drogę i wciąż czuję trwogę
Maskowaną gdzieś głęboko w mej osobie
Tak na oko spoko niby wszystko gra
Na zewnątrz wysoko w środku sięga dna
Jak HNL, Jota, e no mam też czas
Ponaprawiać to co wyniszcza mój świat
Pozbyć się wielu wad znów podnieść głowę
Przywrócić ład wszystko poukładać sobie
Ref. (2x)
Takie fazy w bani, przemyśleń masa
Jak tu naprawić poukładać to co wraca?
Problemy i myśli złe i wciąż za wiele
Czynniki te dają mentalne cierpienie
Dla wyciągniętej ręki szczęście po latach trzech
Nagle przyszło, nagle spierdoliło też
Jak pech to pech chociaż to nic nowego
Nie łatwo jest wciąż doświadczać tego
Bez dukcyjnego czegoś co dopada często
Psychiczny fundament pozornie potęgą
Pozornie ma bronić przed tym co złe z zewnątrz
Nie zawsze intencje dobre są to na pewno
Zamknij oczy i chodź ze mną a wiesz co
Poznasz siebie gdzieś zostawić to piekło
Mówi głoś wewnątrz wiem że nie jest lekko
Jednak na problemy nie da machnąć się ręką
Chcę już gdzieś mieć to daleko za sobą
Zostawić problemy i zacząć na nowo
Człowiek nie maszyna nie działa jak robot
Ciężej zapomina chociaż rusza głową
Ref. (5x)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):