Tekst piosenki:
Śpimy, śnimy, nie widzimy,
Śpimy, śnimy, nie słyszymy,
Lalki, głowy z formaliny,
Zabijemy te dziewczyny.
Śpimy, śnimy, nie widzimy,
Śpimy, śnimy, nie słyszymy,
Lalki, głowy z formaliny,
Ręce z krwi...
Moim światem w nocy rządzi mroczna strona mnie,
Mama często mi mówi, że krzyczę przez sen.
Bo w snach wychodzi z nasz wszystko co złe,
Spijam z ust krew i i ocieram się o śmierć.
Nie umrę nigdy, bo w snach nie umierasz nigdy,
Szkoda, bo czasami chcę jebnąć tym wszystkim.
Bo to jeden szczurów wyścig, zapomina się o bliskich,
W snach wypala mi wartości końcówką od fifki.
Zabijam powoli, ostrzę ostre narzędzia,
Podcinam blade gardła i wciąż nie mogę przestać.
Jakie to uczucie gdy zabija człowiek,
Czy widzi swoje trupy po zamknięciu powiek?
Tak chcę i nie mogę, bo Bóg każe żyć prawnie,
Ale w nocy śnię o stosie poderżniętych gardeł.
Czasami taką jazdę mam, cóż poradzę,
Ale cieszę się, że to się dzieje tylko w snach.
Śpimy, śnimy, nie widzimy,
Śpimy, śnimy, nie słyszymy.
Lalki, głowy z formaliny,
Zabijemy te dziewczyny.
Blisko, blisko, coraz bliżej,
Jestem obok, nic nie słyszę.
Skroń pulsuje, nic nie czuję,
Nieraz się bije głos moich sumień.
Oglądam przeze mnie wystrzeloną dziurę,
Trup się pięknie prezentuje na tle innych trumien.
Sznurem go krępuję i starannie pielęgnuję,
Sadzam na kanapę i nie sądzę, że zrozumie.
Że nalewam mu szklankę i nalewam kieliszek,
Lubię patrzeć mu w oczy i słyszeć tą ciszę.
Lubię pustkę w oczach i zimnych ust posmak,
Gdy bije go w policzek on nie może mi oddać.
Nigdy go nie zostawię chociaż on mnie zostawił,
Już nie będę sama, tego bólu mi nie sprawi.
Za uczucie sytości dzisiaj mogłabym zabić,
Więc siedzę z trupem i zakładam mu habit.
Śpimy, śnimy, nie widzimy,
Śpimy, śnimy, nie słyszymy,
Lalki, głowy z formaliny,
Zabijemy te dziewczyny.
Śpimy, śnimy, nie widzimy,
Śpimy, śnimy, nie słyszymy,
Lalki, głowy z formaliny,
Ręce z krwi, się budzimy.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):