Tekst piosenki:
1.
Może kiedyś ci wybaczę..
Powiedz kim jestem? Dla ciebie nikim? wiedziałem.. Sorry, że tak wyszło, ale niestety musiałem, odejść od ciebie, ale wróciłem, czego jeszcze chcesz, ode mnie.. przecież jestem tu i o tym wiesz. Beze mnie, popatrz w lustro a zobaczysz, nie widzisz mnie, jesteś nikim, może kiedyś mi wybaczysz, może kiedyś ci wybaczę, jeszcze nie wiem, lecz zobaczę, zmienić się nie zmienię, bo nie jestem nawet w stanie. Tracę kartki, tracę siebie, trącę siły. nie mogę dalej iść bo jestem bezsilny, ja jestem niewinny, chyba źle na to spojrzałaś, zawsze muszę coś spierdolić, bo to moja walka. Skazany na smutek, nie chce już nikogo zranić, bo wole od ciebie odejść, niż non stop ciebie ranić. Ty nigdy nie chciałaś, żebym pisał takie rzeczy. Przykro mi, lecz wyrządzanie krzywdy do mnie tu należy.
Ref: Za ten stracony czas, w którym nadal ciebie tracę (tracę).. Może kiedyś ci wybaczę.
Za ten krzyk w czterech ścianach, za dotyk twego ciała (nie odchodź).. Może kiedyś ci wybaczę.
Za te łzy na policzku, setki raniących słów (zostań tu).. Może kiedyś ci wybaczę
zawsze chciałaś kochać, a teraz nienawidzisz mnie.. Może kiedyś mi wybaczysz.
2.
Ja zawsze chciałem dobrze, lecz nigdy nie robiłem, już tego co do mnie należy, bo zawsze chciałem co innego. Chciałem twego ciała, chce nadal i nie przestane. Nie zwracam uwagi na uczucia, mam przejebane. To choroba? NIE! to jebane pożądanie. Nic z tym nie zrobię, bo nawet nie chce kochanie. O ile mogę tak mówić do ciebie, po ostatniej kłótni. Początki są najlepsze, później jesteśmy nudni. Popełniamy błędy bo czujemy lekką wolność. Zdrada, to coś innego niż zwykły kłopot. Gdzie ta miłość, która była obiecywana? Kochanka to stara znajoma, tak zwana. Sami to wybieramy, na końcu jesteśmy winni. Chcemy kolejną szansę, wybacz jestem winny. Obiecuję, że to się nigdy już więcej nie powtórzy, a za chwile kłamiesz znowu, prosisz o szansę po raz drugi.
Ref: Za ten stracony czas, w którym nadal ciebie tracę (tracę).. Może kiedyś ci wybaczę.
Za ten krzyk w czterech ścianach, za dotyk twego ciała (nie odchodź).. Może kiedyś ci wybaczę.
Za te łzy na policzku, setki raniących słów (zostań tu).. Może kiedyś ci wybaczę
Za to że chciałaś kochać, a teraz nienawidzisz mnie.. Może kiedyś mi wybaczysz.
Może kiedyś ci wybaczę....Może kiedyś mi wybaczysz...
3.
Łamię obietnicę, obiecuję, że nie będę, łamał tych obietnic.. Zresztą jest mi obojętne. Wstaję ponownie, zatruty chaos, zatruty człowiek, który myśli, że jest władcą. Daj mi jedną szansę, lub odejdę już na zawsze, a jak zostanę to dostanę to czego pragnę. To mój pamiętnik uczuć, z którego wyrywam kartki, bo chce zapomnieć. O czym? no weź to zgadnij. Chcę zapomnieć o tych chwilach, z pamiętnika, po napisaniu zdania, wyrzucam to do śmietnika. Chce zapomnieć o tym głosie o tych wszystkich zdaniach, o tych wszystkich wierszach, które są do napisania. Może kiedyś mi wybaczysz za to, że ciebie nie znałem, ale pod własnym bitem, to wszystko już opisałem. Może kiedyś ci wybaczę, ale nie wiem czy zapomnę, o tamtej sytuacji, o której nie mogę zapomnieć.
Dziewczynko za twój stracony czas, w którym nadal mnie tracisz a ja ciebie.. Może kiedyś ci wybaczę.
Za twój krzyk w tych czterech ścianach i za twój dotyk..Może kiedyś ci wybaczę.
Za twoje łzy na policzku i te raniące słowa... Może kiedyś ci wybaczę
Ja wiem, że ty chciałaś mnie kochać, a teraz mnie nienawidzisz .. Może kiedyś mi wybaczysz.
To nie tak prosto się zmienić...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (2):